Z propozycją opisania inowrocławskich pomników występuje radny Maciej Szota. Ocenia, że przyjezdni nie wiedzą, jakiemu wydarzeniu jest poświęcony dany monument.
<!** Image 2 align=right alt="Image 104782" sub="W Inowrocławiu jest kilkanaście mniejszych lub większych pomników i obelisków. Najnowsze z nich - jak obelisk Jana Pawła II czy te stojące w centrum miasta - są przez mieszkańców rozpoznawane. Z resztą jest już znacznie gorzej Fot. Maciej Piątek">Rajca proponuje, aby przy każdym z pomników znajdowała się tabliczka, która będzie informowała, co to za monument i z jakim wydarzeniem jest związany.
- Goście nie powinni zastanawiać się, co dane miejsce symbolizuje - ocenia Maciej Szota.
Okazuje się, że nie tylko goście Inowrocławia, ale nawet jego mieszkańcy nie wiedzą, jakim wydarzeniom są poświęcone miejsca pamięci. Kilka dni temu „Express” przeprowadził sondę przy pomniku Powstańców Wielkopolskich. Na sześć zapytanych osób tylko trzy wiedziały, co monument symbolizuje.
Problemem dla wielu inowrocławian jest także mały obelisk przed siedzibą sądu - miejsce poświęcone pamięci Polaków pomordowanych na Kresach Wschodnich, a zaskoczenie na twarzy wywołuje także pytanie o przesłanie miejsca pamięci przy ul. Górniczej (znajduje się tam pomnik Martyrologii Inowrocławian Podczas Okupacji w Latach 1939-1945.
<!** reklama>Pomysł opatrzenia monumentów tabliczkami informacyjnymi popiera kujawski regionalista i nauczyciel Edmund Mikołajczak. On też zetknął się z niewiedzą mieszkańców na temat miejsc pamięci.
<!** Image 3 align=right alt="Image 104782" >- Z pewnością posąg z trzema żołnierzami wymaga komentarza - przytacza przykład kontrowersyjnego pomnika Wdzięczności przy ul. Narutowicza. - Wiedza mieszkańców o znaczeniu obelisków jest skromna. Widzę to po rozmowach z moimi uczniami - przyznaje.
W Inowrocławiu jest kilkanaście dużych pomników, z czego kilka kompletnie „anonimowych”, pozbawionych jakiejkolwiek informacji. Tak jest ze wspomnianym pomnikiem Wdzięczności, który przedstawia trzech żołnierzy - polskiego i dwóch radzieckich, którym za „komuny” nadano nawet imiona - Staszek, Andriej i Iwan.
Kilkudziesięciotonowy monument jest zresztą solą w oku wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej, Jacka Tarczewskiego.
- Można go obniżyć i postawić przy grobach żołnierzy radzieckich przy ulicy Marulewskiej. W tym miejscu nie powinien stać, bo symbolizuje tak zwane wyzwolenie, a to była okupacja - ocenia Jacek Tarczewski.
Ten i inne pomniki nierzadko stają się celem ataków wandali. Najczęściej „dostaje się” pomnikowi Obrońców Inowrocławia, na którym ostatnio zniszczono czapkę harcerską. W przyszłym roku z budżetu Inowrocławia na odnowienie pomników w mieście zostanie wydane 25 tysięcy złotych.