Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mobbing w policji, którego nie było

Wojciech Mąka
Wojciech Mąka
Postępowanie dotyczące rzekomego mobbingu, uprawianego przez panią naczelnik Wydziału Kadr KMP, zakończyło się niczym. Ale do naszej redakcji docierają kolejne anonimy.

Prawie dwa miesiące temu do komendanta głównego policji trafił anonim z Komendy Miejskiej Policji w Bydgoszczy. Dotyczył stosowania - rzekomo - przez naczelnik Wydziału Kadr KMP mobbingu. Miała być niekompetentna i nadmiernie obciążać pracowników obowiązkami. Sprawę zlecono do zbadania komendantowi miejskiemu w Bydgoszczy.
[break]

- Postępowanie jest zakończone, nie potwierdziło zarzutów, nie podjęto żadnych działań - mówi Maciej Daszkiewicz z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

Tymczasem do redakcji trafił kolejny list, opisujący niezdrową sytuację w wydziale.

Po nadejściu pierwszego anonimu „swoje kompetencje niezwłocznie pani naczelnik przedstawiła na odprawie podległych pracowników, podczas której wymieniła ukończone przez siebie szkoły dzienne, które teoretycznie miały potwierdzić jej wiedzę” - czytamy w drugim liście, skierowanym do redakcji „Expressu”. „Wskazała przy tym, że nie życzy sobie anonimów i niczego się nie boi, po czym udzieliła instrukcji pracownikom, jak od dziś do niej przychodzić.

Problem tkwi w drzwiach, które jako jedyne w komendzie zostały obustronnie obite wygłuszającą dermą, zabezpieczone uszczelkami - żeby nic nie było słychać. Zaznaczyła, że pukać w futrynę nie można. Od teraz trzeba prosić sekretarkę, żeby umówiła wejście pracownika - nawet do komendanta nie ma takiego utrudnionego dostępu. Przełożeni innych wydziałów na ogół mają drzwi otwarte. Podczas odprawy na temat anonimu naczelnik wskazała również, że nie życzy sobie, żeby ktoś czekał na nią w sekretariacie, bo to źle wygląda”.

Trzy lata temu młoda pani naczelnik dostała za podwładnych starych wyjadaczy. Niektórych trzeba było potem poddać terapii psychologicznej, a wobec naczelnik przeprowadzono, jak to się mówi w policji, „korektę kompetencji kierowniczych”.

W anonimie czytamy dalej: „Po pierwszym postępowaniu w sprawie zarządzania i kontaktów z pracownikami, przeniesionych zostało kilka osób, a sama naczelnik wielokrotnie nagrodzona - stąd jej pewna siebie postawa. Pracą zostali obciążeni ci, którzy zostali. Bo ludzie pani naczelnik notorycznie pozwalają sobie na chodzenie do pracy z temperaturą, stanami zapalnymi, infekcjami, zarażając innych, ale wyrabiając sobie przy tym premię za zaangażowanie”.

- Trudno mi się ustosunkowywać do takich argumentów. Pani naczelnik jest z wszech miar kompetentna - mówi Maciej Daszkiewicz. - W KMP jest więcej wygłuszonych drzwi. Poza tym, mobbing jest przestępstwem, więc jeżeli ktoś czuje się ofiarą, może to zgłosić na policję lub bezpośrednio do prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!