O tysiąc zmniejszyła się liczba przestępstw w mieście przez ostatnie dwa lata. Policja, która właśnie podsumowała rok ocenia, że to głównie efekt działań prewencyjnych.
<!** Image 2 align=right alt="Image 73452" sub="W ubiegłym roku podczas dodatkowych służb patrolowych, policjanci wylegitymowali ponad 11 tysięcy osób. Na gorącym uczynku zatrzymali 80 sprawców przestępstw i nałożyli blisko 400 mandatów /Fot. Maciej Piątek">Stróże prawa podkreślają, że spadek nastąpił w najbardziej dokuczliwych kategoriach. O jedną trzecią zmniejszyła się liczba włamań (w minionym roku 262), skradziono też o 40 procent samochodów mniej (37), a o jedną spadła liczba kradzieży mienia (664).
W raporcie podsumowującym ubiegły rok inowrocławska komenda podkreśla, że lepsze wyniki są głównie zasługą działań zapobiegawczych, zwłaszcza wielu patroli.
Właśnie przedwczoraj podpisano kolejną umowę na dodatkowe patrole w mieście. Opłaca je ratusz. Do końca czerwca funkcjonariusze, którzy będą w nominalnie wolnych godzinach odbywali służbę, zarobią łącznie 100 tysięcy złotych. - Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że inicjatywa ta jest bardzo trafna i przynosi konkretne skutki - mówi komendant policji w Inowrocławiu, Zdzisław Feit.
- Dodatkowe patrole policyjne są jednym z elementów, które przyczyniły się do spadku przestępczości. Żyjemy w bardziej bezpiecznym mieście niż miało to miejsce dwa lata temu - wtóruje mu prezydent Ryszard Brejza.
<!** reklama>W ubiegłym roku podczas dodatkowych służb patrolowych policjanci wylegitymowali ponad 11 tysięcy osób. Na gorącym uczynku zatrzymali 80 sprawców przestępstw i nałożyli blisko czterysta mandatów.
Cieniem na ubiegłoroczne statystyki w Inowrocławiu kładą się jednak dwa zabójstwa z grudnia. Najpierw pijana kobieta zabiła kuchennym nożem konkubenta, a kilka dni później na ulicy śmiertelnie pchnięty nożem został młody człowiek. W obu przypadkach napastnicy byli pod wpływem alkoholu.
W ubiegłym roku w mieście zanotowano łącznie 55 bójek i pobić oraz 61 rozbojów. Choć tu także występuje spadek, to jest on jednak nieznaczny.
Jak wynika ze statystyk, mniej jest przestępstw „na ulicach”, ale coraz więcej przemocy domowej. Policjanci mają wiele problemów ze zdobywaniem zeznań obciążających domowych katów. - Niepokojącym zjawiskiem jest fakt wycofywania wcześniejszych zeznań przez ofiary przemocy w rodzinie, co często skutkuje umorzeniem prowadzonych postępowań z uwagi na brak materiału dowodowego - informuje wicekomendant inowrocławskiej policji, podinspektor Jakub Wawrzyniak.