Mnie też buty spadają

Gdy jakiś czas temu oglądałem film dokumentalny o wielkich lekkoatletach rodem z Afryki, byłem pod ogromym wrażeniem. Mój zachwyt wywołała powtarzająca się zawsze ta sama historia. Kenijczycy, Somalijczycy czy mistrzowie z Ghany trenowali na boso. Na długich i krótkich dystansach, na bieżniach czy w przełajach, zawsze na boso. Dopiero gdy okazywało się, że są naprawdę dobrzy, dostawali buty. Niektórym później te buty przeszkadzały, a jeden z bohaterów skarżył się nawet, że gdyby nie buty, to pobiegł by szybciej, co zresztą udowodnił przed kamerami.

<!** reklama>

Polscy policjanci są w lepszej sytuacji niż afrykańscy lekkoatleci, bo nie musieli udowadniać, że są dobrzy a i tak buty dostali. Nowiuteńkie letnie buty. No może przy ich tworzeniu nie wykorzystywano kosmicznych technologii, ale projektowały je tęgie głowy znające się ponoć na rzeczy. Niestety policjanci tego nie doceniają. Skarżą się, że buty za płytkie, że spadają z nóg przy szybkim marszu, że o bieganiu nie ma co marzyć.

Odnoszę wrażenie, że projektanci policyjnych butów oglądali ten sam film co ja i że tylko policjanci nic nie kapują, bo może instrukcja obsługi zaginęła.

TE buty, które dostali polscy stróże ładu i porządku są do wyglądania. Żeby schludności mundurowej dochować. Latem do biegania butów nie potrzeba, a nawet przeszkadzają - co udowodnił wspomniany biegacz. Więc żeby policjanci tych ładnych butów nie musieli zdejmować, to one same z nóg spadają.

Mam tylko nadzieję, że w bandytach obudzi się sumienie i żeby wyrównać szanse, w razie pościgu, też zdejmą buty.