Drużyna składywęgla.pl Polonii pokonała Start Gniezno 50:40 i odniosła trzecie zwycięstwo. Kibice nie są jednak do końca zadowoleni. Martwią się postawą juniorów i chybotliwą formą Saszy Łoktajewa.
Nasza drużyna pokonała w czwartek w zaległym meczu Lechmę Start Gniezno 50:40. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Dość powiedzieć, że jeszcze po VIII biegu na świetlnej tablicy był remis.
- Seniorzy stanęli na wysokości zadania. Trochę martwiłem się o Hansa Andersena, ale niepotrzebnie. Zawiedli nieco juniorzy. Ich postawa była kluczem do wyższego zwycięstwa - mówił po spotkaniu Wojciech Dankiewicz, menedżer naszych żużlowców.
<!** reklama>Mikołaj Curyło i Szymon Woźniak pierwsze dwa mecze u siebie (Betard Wrocław i Stal Gorzów) pojechali przyzwoicie. Ostatnio jednak zawodzą. Na wyjazdach nie błyszczą, wpadki notują też na własnym torze.
Wtajemniczeni twierdzą, że kłopot może tkwić w sprzęcie. W teamach polskich juniorów nie ma osób potrafiących podpowiedzieć, jak doregulować silniki, a wcześniejsze, dobre występy były jedynie dziełem przypadku.
- Zwłaszcza Mikołaj może żałować, że z jego obozu odszedł Janusz Borzeszkowski [sezon zaczynał u Damiana Adamczaka, teraz pracuje u Krystiana Pieszczka z Wybrzeża - przyp. red.]. On wiedział, jak wszystko poukładać - mówi „Expressowi” osoba z kręgów klubu.
<!** Image 3 align=none alt="Image 213126" sub="Mikołaj Curyło (czerwony kask) i Szymon Woźniak (niebieski) mają już - odpowiednio - 21 i 20 lat. Nic dziwnego, że kibice oczekują od nich większej zdobyczy punktowej [Fot. Jarosłąw Pabijan] ">Na Sportowej nie do końca zadowoleni są też z postawy innego młodzieżowca, Aleksandra Łoktajewa. 19-letni Ukrainiec ma ogromny potencjał, ale nie potrafi go wykorzystać. Zdarza się, że przyjeżdża na metę o pół prostej przed rywalami, by w następnym wyścigu zamknąć stawkę. Nie jest wykluczone, że działacze Polonii o postawie Saszy będą rozmawiać z jego menedżerem Radosławem Szwochem.
Szansa do rehabilitacji już w niedzielę w Rzeszowie (godz. 18.30, radio PiK). W PGE Marmie pod znakiem zapytania stoi występ Nickiego Pedersena, który nadal narzeka na ból kontuzjowanej ręki (dłoń, nadgarstek i przedramię Duńczyka są mocno spuchnięte). Lekarze zalecają „Powerowi” miesięczny odpoczynek. Czy Nicki ich posłucha?