Mistrz trafi pod skalpel

<!** Image 2 align=none alt="Image 208577" sub="Marcin Dołęga w jednym z wywiadów przyznał, że po 21 latach dźwigania ciągnie już resztkami sił. Na zdjęciu wspólnie z trenerem reprezentacji Grzegorzem Chruściewiczem. Fot. Tymon Markowski">
Trzykrotny mistrz świata Marcin Dołęga, zamiast szykować walizki do Tirany, trafia na stół operacyjny. Dziś w Łodzi podda się zabiegowi oczyszczenia stawu biodrowego z odprysków chrząstki.

Od 8 do 14 kwietnia w Tiranie odbędą się mistrzostwa Europy w podnoszeniu ciężarów.
Plaga kontuzji sprawiła, że na przykład w przypadku mężczyzn wystartuje tylko jeden z sześciu olimpijczyków, w dodatku ten rodzynek, Krzysztof Zwarycz, wystartuje w cięższej kategorii wagowej.
<!** reklama>
- Każdy medal będzie w tej sytuacji ogromnym zaskoczeniem - prognozuje trener zawiszan Piotr Wysocki.
Największy pech dopadł Marcina Dołęgę. Zawiszanin był największym pechowcem igrzysk w Londynie. Wyniki, które osiągał na sprawdzianach przed olimpiadą spokojnie gwarantowały złoto olimpijskie. Niestety, spalił rwanie i nie został sklasyfikowany.
Szansą na rehabilitację i powrót do wysokiego poziomu zawodnik upatrywał w szybkim wznowieniu treningów i dużej liczbie startów.
Wyniki były zadowalające, poprawił nawet rekord życiowy w podrzucie. Docelową imprezą w pierwszej części sezonu w 2013 roku miały być mistrzostwa Europy w Tiranie.
Zawodnik po nieudanych igrzyskach stracił stypendium kadrowe. Aby poprawić swoją sytuację finansową, startował w lidze francuskiej.
Dołęga zakładał, że wystartuje w Tiranie, jeśli będzie osiągał w dwuboju wyniki w granicach ponad 400 - 405 kg - gwarantują na tej imprezie miejsce na podium.
- Zaplanowaliśmy starty co trzy tygodnie - mówi trener klubowy Piotr Wysocki. - Wydawało się, że Marcin zmierza w dobrym kierunku. W lidze francuskiej uzyskał na początku marca 405 kg, ale później zaczął odczuwać bóle w pachwinie.  Myśleliśmy, że to bóle wynikające z naciągnięcia mięśni, ale one nie ustępowały. Dopiero drugie badanie rezonansem magnetycznym z kontrastem wykazało, że niezbędne jest czyszczenie stawu biodrowego z odprysków chrząstki. Na środę planowany jest zabieg artroskopii u doktora Marka Krochmalskiego, który opiekuje się kadrą narodową. Przerwa potrwa trzy do czterech tygodni.
W tej sytuacji zawodnikowi po powrocie do zdrowia pozostaje przygotowywać się do mistrzostw świata (16-23 października) w Polsce. Ich gospodarzem miała być Warszawa, ale w tym tygodniu prawdopodobnie zapadnie decyzja o przeniesieniu zawodów do Wrocławia. Stolica odmówiła współfinansowania imprezy.
Niestety, obok Marcina Dołęgi nie wystartuje także z powodu kontuzji żaden z utytułowanych ciężarowców z regionu! Olimpiczycy Aleksandra Klejnowska-Krzywańska kończy po igrzyskach leczenie barku. Mistrz olimpijski Adrian Zieliński, podobnie jak jego brat Tomasz, po igrzyskach musieli się poddać zabiegom przeszczepiania komórek macierzystych, aby wzmocnić stawy, dodatkowo Adrian w połowie marca poddał się zabiegowi leczenia przyczepu mięśnia czworogłowego. Utytułowany w młodszych kategoriach wiekowych Krystian Sroka (cała trójka z Tarpana Mrocza) zmaga się z kontuzją łokcia. Damian Wiśniewski (Zawisza) po operacji kolana w sierpniu ubiegłego roku poddaje się rehabilitacji po której ma wznowić treningi.
Jedyną przedstawicielką regionu na mistrzostwach będzie Małgorzata Wiejak (Zawisza) w wadze do 75 kg, która wystartuje w sobotę, 13 kwietnia.
- Małgosia ma piąty wynik na listach startowych - mówi jej klubowy trener Piotr Wysocki. - Zbliżenie  się do rekordu życiowego - 223 kilogramy - powinno jej zagwarantować miejsce w szóstce na mistrzostwach Europy.