Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Misie odlatują na wiosnę

Redakcja
Ludzie telewizji odlatują. Oczywiście tylko ci naprawdę duzi, którym wyrosły odpowiednio duże skrzydła.

Co czas jakiś wybucha więc aferka, w ramach której wyłazi na jaw, że jakiś misio z telewizji dokonywał czynów obrzydliwych albo choćby lekko dziwacznych. Dlaczego? Bo uwielbienie ludu i zachwyty teledecydentów przekonały go, że znaczy więcej.

Ostatnio odleciała gwiazda, przy której nasz Kamil Durczok to najwyżej peryferyjny misiek z peryferyjnej telewizji. Jeremy’ego Clarksona z „Top Gear” ukochał teleludek na świecie całym. A teraz BBC nie wyemituje ostatnich trzech odcinków jego programu, bo pana Jeremy’ego zawieszono. Clarkson zawsze miewał kłopoty w związku z łamaniem tabu politycznej poprawności, ale to wpisywało się w jego poetykę. Wszyscy byli szczęśliwi, kiedy nabijał się z jakichś Włochów, Polaków, czy nawet samiutkich Niemców. Ale teraz? Podobno uderzył na planie producenta za to, że ekipa nie dostała posiłku. A to już w żadną poetykę gwiazdy się nie wpisuje. To oznacza, że Clarkson w swoim gwiazdorstwie odleciał.

Najczęściej te odloty to efekt pozycji Boga w jakiejś teledziałce. I wiara, że jest się zbyt wielkim, by upaść. A Bogiem, jak wiadomo, generalnie jest być trudno, bo kusi pokazywanie tej boskości maluczkim. Bo boskość to też poczucie bezkarności. To dzięki niemu Jimmy Savile z BBC, gwiazda „Top of the Pops” i programów dla dziatwy dziesiątki lat molestował dzieciaki, też te spraszane do własnych audycji. To dlatego Bill Cosby, idol m.in. seriali telewizyjnych, ma już kilkanaście oskarżeń o gwałty. To pewnie dlatego Martę Stewart, gwiazdę amerykańskich telewizji śniadaniowych skazano za oszustwa finansowe.

U nas już od paru tygodni media kręcą się wokół Kamila Durczoka, więc trudno nie wspomnieć i o nim - choć sprawa wciąż jest nierozstrzygnięta i dopiero za czas jakiś dowiemy się, kto winien, a kto szczuł i co było grane. Na razie były gwiazdor TVN w tabloidach robi za brodaty symbol zapuszczenia i upadku, ale zaczął też kontratak, pozywając „Wprost” za artykuły na swój temat. Nie czarujmy się jednak - sytuacja pana Kamila jest kiepska. I nie chodzi o to, że TVN zakończył z nim współpracę w trybie natychmiastowym, ale że zdecydował się na wypłatę zadośćuczynień. Bo tym samym przyznał, że w stacji był mobbing i molestowanie. Teraz więc i prokurator, i ci, którzy chcieliby dopaść pana Kamila w procesach cywilnych, mają zdecydowanie z górki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!