https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Minister uruchomi rezerwę budżetową, wodniacy dopłyną na "žSter na Bydgoszcz"

Wojciech Mąka
Bydgoski europoseł Janusz Zemke jest gotowy interweniować w Komisji Europejskiej w sprawie nieoczekiwanego zamknięcia kanału. Tymczasem dwie śluzy na Kanale Bydgoskim będą jednak otwarte.

Bydgoski europoseł Janusz Zemke jest gotowy interweniować w Komisji Europejskiej w sprawie nieoczekiwanego zamknięcia kanału. Tymczasem dwie śluzy na Kanale Bydgoskim będą jednak otwarte.

<!** Image 3 align=none alt="Image 210355" sub="Śluzę Okole (na zdjęciu), podobnie jak Czyżkówko, zbudowano w latach 1913-1915. Na czas trwania „Steru na Bydgoszcz” obie będą otwarte Fot.: Tymon Markowski">

Wśród wodniaków afera wybuchła po 19 kwietnia, kiedy zarządzający zachodnim odcinkiem kanału Bydgoskiego Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej zamknął dwie liczące sobie prawie po sto lat śluzy - Okole i Czyżkówko. W praktyce to zamknięcie międzynarodowej drogi wodnej E70. - To oznacza katastrofę dla miasta, które promuje się jako miasto na wodzie - mówił Waldemar Matuszak, bydgoski wodniak i właściciel cumującego w Starym Porcie w Bydgoszczy statku „Jantar”. - Zamknięcie śluz jest o tyle zaskakujące, że według naszej wiedzy nie zostało podparte żadnymi ekspertyzami.

Śluzy zamknięto 19 kwietnia, teoretycznie, do 31 sierpnia. Tyle że potem kończy się już sezon.

Problem polegał na tym, że RZGW chce wyremontować obie śluzy, ale nie ma na prace pieniędzy - 200 tys. zł. Środków nie przekazało Ministerstwo Ochrony Środowiska, tłumacząc, że zostały przesunięte na przyszły rok. Jak podało wczoraj po południu Polskie Radio „PiK”, w tym roku ministerstwo przeznaczy z rezerwy budżetowej ok. 200 tys zł na to, żeby śluzy na czas „Steru na Bydgoszcz” jednak można było otwierać. Przy okazji zostanie wykonana inwentaryzacja przyszłorocznego remontu obu obiektów. Ma kosztować 7 mln złotych.

<!** reklama>

Przypomnijmy, że informacja o zamknięciu obu obiektów wzburzyła radnych. Skierowali do MOŚ pismo z żądaniem wyjaśnień. Swoją pomoc zaoferował także Janusz Zemke, bydgoski europoseł. - Sytuacja z zamknięciem kanału jest dla mnie zdumiewająca z co najmniej dwóch powodów - mówi „Expressowi” Janusz Zemke. - Po pierwsze dlatego, że chodzi o niewielką w sumie kwotę 200 tysięcy złotych. Po drugie, dlatego, że decyzja o zamknięciu śluz stoi w sprzeczności z założeniami rozwoju sieci transportowej wewnątrz Unii Europejskiej. W ciągu najbliższych siedmiu lat nastąpi wzrost wydatków na poprawę infrastruktury dla transportu kolejowego i wodnego.

Bydgoski polityk tłumaczy: - Każdy europoseł ma raz w miesiącu prawo skierowania zapytania do KE, a ta z kolei ma trzy tygodnie na odpowiedź. Później komisja występuje do ministrów danego kraju o informację i podjęcie decyzji.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

W
Wł.
Pan Zemke to jedyny polityk przez nas wybrany,który stara się coś zrobić dla regionu i Bydgoszczy i często ma efekty.Za to posłowie z PO,a szczególnie Olszewski i Sikorski nie wspominając już o Kłopotku z PSL nie robią NIC poza oczywiście szkodzeniem(np.Zachem). Dlatego proponuję pamiętać o tym przy najbliższych wyborach!
A
ANTYPOLITYK
UCZCIE SIĘ PO-WCY OD TEGO PANA ! OLSZEWSKI , SIKORSKI ITP ..WSTYD !
J
JA
PAN JANUSZ ZEMKE TO JEDEN NORMALNY POLITYK Z BYDGOSZCZY !NIE RAZ DAŁ TEMU DOWÓD.CHOCIAŻBY BĘDÄ„C MINISTREM OBRONY! RESZTA ŁAJ..Y Z PO !!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski