Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MINĄŁ TYDZIEŃ Trudno pogodzić potrzeby zwykłych mieszkańców z oczekiwaniami gości specjalnych

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Enea Triathlon Bydgoszcz, to wielki sukces promocyjny i sportowy - w ocenie organizatorów
Enea Triathlon Bydgoszcz, to wielki sukces promocyjny i sportowy - w ocenie organizatorów fot. Tomasz Czachorowski
Krótką piłkę podali w minionym tygodniu organizatorzy spektakularnej imprezy sportowej Enea Bydgoszcz Triathlon, podsumowujący na naszych łamach kłopoty, jakich dostarczyła ona zwykłym mieszkańcom. Takim, co to wyczynowo nie biegają, nie pływają i nie jeżdżą na rowerze. Ich argumenty można wrzucić do jednego worka: a) impreza była świetna b) promowała Bydgoszcz w Europie c) zarobili na niej hotelarze i restauratorzy d) wszystkim nigdy i nigdzie się nie dogodzi, zwłaszcza w wielkim mieście...

Ja i tak jestem w lepszej sytuacji niż była większość bydgoszczan, bo czytam dokładnie gazety lokalne (zwłaszcza jedną) i byłam przygotowana na to, że w weekend łatwo przez Bydgoszcz przejechać się nie da. Więc zastosowałam się do instrukcji organizatorów i wyruszyłam z domu w Fordonie teoretycznie po zakończeniu konkurencji...

Jak się okazało, teoretycznie tylko, bo sprzątanie barier znacznie się przeciągnęło. I tak jak sportowcy mieli rzekę do pokonania siłą własnych rąk, tak mnie nie udało się na czas przebyć jej nawet samochodem. Stanęłam w potężnym ogonie aut próbujących się przebić na górny taras, wysłuchując kaskady klaksonów i bluzgów współposzkodowanych. Mających dziwaczne zachcianki, żeby akurat w sobotę czy niedzielę wybrać się prywatnie, rodzinnie na wczasy albo na działkę, albo do mamy na obiad. Albo nie wpaść na to - jak ja - że aby zdążyć na wesele do Konina, trzeba było jechać na Gdańsk...

Dwie strony medalu, czyli triathlon w Bydgoszczy

Internet zafalował, pojawiły się krzyki, że trzeba się było nie wygłupiać z tą rzeką, co to niby była atutem krajoznawczym dla uczestników, tylko wrócić do Myślęcinka i Borówna na bieganie, pływanie, jeżdżenie. Ale, jak zauważył nasz Czytelnik, pan Marek, to kompletnie chybiona koncepcją, bo zamiast korka na linii Północ - Południe, mielibyśmy zatkaną trasę Wschód-Zachód, odcięte Leśne i pucz działkowców z Myślęcinka, którym też się należy miła sobota w lipcu na swoich warunkach, a nie według tego, czego chcą goście w piankach i trykotach, choćby nawet byli z Norwegii.

Moja sąsiadka powiedziała, że pan prezydent, zamiast pokazywać, że też umie jeździć na rowerze, powinien przede wszystkim wziąć pod uwagę jej potrzeby, bo to ona tu płaci podatki, a nie ci hotelarze z centralami w Warszawach i to ona chodzi częściej na obiad na ulice Jatki, a nie ci, co tu przyjechali raz i tylko mówią, że wrócą. A, zastrzega też, że Bydgoszcz kocha i nie życzy sobie, żeby ją wyzywać od razu od buraków, że niby nie wie, co to jest promocja i zdrowy styl życia. Powiedziała. I poszła biegać.

Enea Triathlon Bydgoszcz 2018 - teledysk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!