https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mimo wszystko, nie czujemy się przegrane

Po likwidacji w Warszawie białego miasteczka pielęgniarki i członkowie „Solidarności” w toruńskim szpitalu na Bielanach nie zamierzają odpuścić. Tak jest w całym regionie.

Po likwidacji w Warszawie białego miasteczka pielęgniarki i członkowie „Solidarności” w toruńskim szpitalu na Bielanach nie zamierzają odpuścić. Tak jest w całym regionie.

W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Toruniu w każdej chwili może dojść do strajku, bo wszystkie formalne wymogi zostały spełnione. Łącznie z referendum, w którym większość opowiedziała się za czynną akcją. Na razie jednak do takiej prawdopodobnie nie dojdzie. Związkowcy nie czekają już jednak na rozwój wypadków w stolicy, bo na razie akcja przed Kancelarią Premiera została zawieszona.

<!** reklama left>- Nie ukrywam, jest nam przykro, że rząd nie chciał rozmawiać i nie doszło do porozumienia - przyznaje Elżbieta Przybyszewska, przewodnicząca „Solidarności” w bielańskim szpitalu. - Teraz zastanawiamy się, co dalej zrobić.

Członkinie „Solidarności”, razem z Ogólnopolskim Związkiem Pielegniarek i Położnych na zmianę jeździły do Warszawy. Po decyzji o zawieszeniu protestu „S” dała rządowi czas do 18 sierpnia. OZZPiP po 10 sierpnia ujawni, co zamierza zrobić.

- Mimo wszystko, nie czujemy się przegrane. Akcji zresztą nie zakończyłyśmy - podkreśla Halina Peplińska, przewodnicząca Zarządu Regionu OZZPiP, która spędziła w Warszawie 17 dni, w tym osiem pełnych dób na głodówce.

Była pierwszą głodującą pielęgniarką.

- Białe miasteczko i głodówka zostały tylko zawieszone - dodaje Halina Peplińska. - Sukcesem akcji jest na pewno fakt, że środowisko medyczne pokazało społeczeństwu problemy ochrony zdrowia. Zobaczyliśmy wspaniałe gesty mieszkańców Warszawy, poznaliśmy nowych przyjaciół. Negatywne jest to, że po raz kolejny strona rządowa nie była przygotowana do rozmów. W dodatku ponownie ciężar podwyżek chce scedować na dyrektorów szpitali i doprowadzić do tego, żebyśmy zostali rzeczywiście zmuszeni do odejścia od łóżek pacjentów. Sama nie ma żadnych pomysłów na wyjście z impasu.

Jak zaznacza Halina Peplińska, OZZPiP ma plany odnośnie dalszego protestu, ale na razie nie chce ich ujawniać. Zrobi to po 10 sierpnia.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski