Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miłosierdzie gminy w półtorej godziny [DRAMAT RODZINNY]

Redakcja
Internet
Historia pana Bernarda ma trzy strony: jego, opieki społecznej i PCK. Fakty są takie, że schorowany mąż nie ma siły ani pieniędzy na godną opiekę nad żoną, ale wie, że nikt o nią nie zadba tak, jak on...

[break]
Pan Bernard ma najgrubszą teczkę spośród wszystkich korzystających z opiekunek lokalnego PCK. Pełno w niej jego dramatycznych skarg - jego i opiekunek na niego. Tylko z kilku pań był naprawdę zadowolony, chodziło o panie: Wiesię, Lidkę, Ewę i Irenę. Pozostałym zarzuca: niedbałość (na przykład rzucanie pampersów na podłogę, używanie jednej gąbki do mycia części intymnych i do mycia parapetu, itp.), brak zaangażowania, kłótliwość, a nawet skłonność do bójek, alkoholu (niezgłoszoną, jak sprawdziliśmy, kierownictwu PCK), a także rygorystyczne trzymanie się czasu pracy, wyznaczonego przez MOPS (np. wyjście, mimo nieskończenia obsługi chorej, bo... zaraz jest autobus). Trzeba jednak podkreślić, że leżącej żonie pana Bernarda przysługuje tylko 1,5 godziny opieki dziennie.

Opieka z zegarkiem w ręce

W tym czasie opiekunka musi pójść do restauracji po obiad (co zajmuje dobre pół godziny), a następnie chorą umyć, przebrać, zmienić pampersa. Nie jest to łatwe. Pani Malwina waży ponad sto kilogramów. Pan Bernard kupił wprawdzie specjalistyczne łóżko z podnośnikiem, niestety, w przesyłce zabrakło części umożliwiającej uruchomienie dźwigni. Reklamacja nie została uznana, mimo że w korespondencję z firmą włączył się rzecznik praw konsumenta. Efekt jest taki, że chorą trzeba przewracać siłą mięśni. Pan Bernard już prawie nie daje rady. Cierpi na parkinsonizm, walczy z nowotworem. Jest niezwykle wyczulony na cierpienie żony i z coraz większym lękiem patrzy w przyszłość. - Jest mi coraz ciężej, ale zawsze w opiece nad żoną dawałem z siebie wszystko. Gdy pojechała do szpitala, wszyscy byli zaskoczeni, że pacjentka jest tak zadbana, że nie ma żadnej odleżyny - mówi z dumą małżonek. Podkreśla, że inni nie mają do chorej takiej cierpliwości. I tu chyba leży sedno problemu.

PRZECZYTAJ:To cierpienie jest trudne do zniesienia [KOMENTARZ}

- Nie potwierdzam zarzutów wobec opiekunek, ale wiele osób rezygnowało z pracy w tym domu, tłumacząc, że nie dają rady i fizycznie i emocjonalnie, mając koło siebie osobę nieustannie zwracającą uwagę i dyrygującą wszelkimi czynnościami - mówi Agnieszka Lewandowska z okręgowego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża w Bydgoszczy. Dodaje, że sytuację pogarsza status materialny rodziny. Opiekunki zastawały suszące się pieluchomajtki, widziały ponowne wykorzystywanie podkładów. Pan Bernard się tym nie chwali, nie zgadza się też z zarzutem, że ma za mało pościeli i niewłaściwe miski do mycia, ale nie ukrywa, że pieniędzy mu brakuje. A refundowane są tylko dwa pampersy dziennie...

Za moment wolontariat

PCK zatrudnia obecnie ponad 40 opiekunek (właśnie trwa nabór), które zajmują się chorymi w domach. - Oczywiście, zaoferowanie wsparcia półtoragodzinnego dziennie jest w pewnych sytuacjach niewystarczające, zdajemy sobie z tego sprawę - mówi Agnieszka Lewandowska. - Dawniej była możliwość zapewnienia opieki ośmiogodzinnej. Obecnie MOPS przeznacza tyle czasu, bo tyle ma pieniędzy. Praca jest bardzo ciężka, nie każdy jest w stanie sobie poradzić. Każda chwila po przekroczeniu półtorej godziny staje się wolontariatem...

Jedna z opiekunek potwierdziła w swoim sprawozdaniu, że w wyznaczonym czasie nie jest w stanie zająć się chorą tak, jak ona tego potrzebuje. Zauważyła też (obserwując chorą), że w jeden z weekendów do pomocy przy pani Malwinie nie przyszedł nikt. Tyle że w rejestrach PCK wszystko się zgadza. Pracownicy przestrzegają odnotowywania godzin opieki.

- Przydział godzin wiąże się z finansami - potwierdza Małgorzata Raczyńska, kierownik Rejonowego Ośrodka Pomocy Społecznej Błonie. - Niekiedy widzimy zasadność dłuższej pomocy, ale nie jesteśmy w stanie temu sprostać. Mamy 120 podopiecznych, wymagających opieki domowej, więc żeby komuś dołożyć, innemu trzeba zabrać. Możliwe są jednak korekty, przesunięcia. Jestem pełna szacunku dla tego pana. I rozumiem jego przemęczenie. Spróbujemy pomóc, jeśli tylko zgłosi się po dodatkowe wsparcie...

PS Imiona bohaterów zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!