Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Burda z Lotto Bydgostii: Nie możemy spocząć na laurach. Cel - igrzyska w Tokio

m
Ten wynik dał nam przekonanie, że wszystko idzie w dobrym kierunku - mówi Mikołaj Burda z Lotto Bydgostii o udanym występie na mistrzostwach Europy.

Z mistrzostw Europy rozegranych w Poznaniu, polscy wioślarze przywieźli trzy medale. Srebrny krążek zdobył skiffista Natan Węgrzycki-Szymczyk z AZS AWF Warszawa (przegrał tylko z Duńczykiem Sverrim Nielsenem), a dwa brązowe padły łupem czwórki bez sternika mężczyzn i żeńskiej czwórki podwójnej.

ZOBACZ: Wioślarze z naszego regionu z medalami mistrzostw Europy

W obu osadach płynęli reprezentanci naszego regionu. W żeńskiej Katarzyna Zillmann (AZS UMK Toruń) i Marta Wieliczko (Wisła Grudziądz), w męskiej m.in: Mikołaj Burda (Lotto Bydgostia), Michał Szpakowski (Zawisza Bydgoszcz) i Mateusz Wilangowski (Wisła Grudziądz). Panowie do końca walczyli o srebro z reprezentantami Włoch (pierwsi byli Holendrzy).

Mikołaj Burda wynik osady uznał za satysfakcjonujący. - Dał nam przekonanie, że idziemy w dobrym kierunku - komentował. - Nie możemy jednak spocząć na laurach, musimy dalej ciężko trenować. Trzeba pełną para przygotowywać się do igrzysk olimpijskich w 2021 roku w Tokio- podkreślił nadrzędny cel. - Te regaty dały nam taką odpowiedź, że dobrze to wszystko ułożyliśmy. Wiemy również, co mamy poprawiać i co mamy szlifować, żeby w przyszłym roku pływać jeszcze szybciej - zaznaczył.

Po krótkim odpoczynku wioślarze wybierają się do Wałcza, a potem, na skorzystają z zaproszenia na regaty długodystansowe na Kanale Kilońskim, gdzie zmierzą się m.in. z osadami Niemiec i Holandii.

W Poznaniu startowali również inni reprezentanci naszego regionu. Mirosław Ziętarski z AZS UMK i Mateusz Biskup (Lotto Bydgostia) zajęli w dwójkach podwójnych czwarte miejsce, podobnie jak Artur Mikołajczewski i Jerzy Kowalski (obaj Gopło Kruszwica) w dwójce podwójnej wagi lekkiej. Czwórka bez sterniczki (a w niej m. in. Monika Chabel i Maria Wierzbowska - obie z Lotto Bydgostii) oraz Paulina Grzella z BTW Bydgoszcz) wygrała finał B i zakończyła zmagania na siódmym miejscu. W dwójce bez sternika Bartosz Modrzyński (BTW) był dziesiąty.

Cały ten rok był trudny ze względu na pandemię - podsumował Robert Sycz, trener polskiej kadry i Lotto Bydgostii. - Mieliśmy dwumiesięczną przerwę w zgrupowaniach, spędziliśmy ten czas w domach. W żaden sposób nie odbiło się to jednak negatywnie na formie zawodników. Wręcz przeciwnie, po tych dwóch miesiącach trenowania w domach, w klubach, zawodnicy przyjechali na pierwsze zgrupowanie z wysoką formą, co potwierdziliśmy podczas minizawodów i testów w Wałczu - mówił.

- Sezon był jednak sztucznie przedłużony. Zamiast dziewięciomiesięcznego cyklu było jedenaście miesięcy treningu i chyba nastąpiło już zmęczenie fizyczne i psychiczne, które spowodowało odrobinę słabszą dyspozycje niż w poprzednich miesiącach - dodał Sycz. - Dlatego dwójka Mateusz Biskup - Mirosław Ziętarski, skończyła na czwartym miejscu. Nie należy jednak tym się za bardzo przejmować. Za rok mamy igrzyska, mam nadzieję, że wszystko odbędzie się według kalendarza. Przygotowania zaczynamy od grudnia, kiedy planowane jest zgrupowanie w Portugalii. Potem, od stycznia mamy w planach cały szereg zgrupowań i mam nadzieję, że również starów, które pokażą nam, w którym miejscu jesteśmy. Będziemy mogli wprowadzać poprawki do programu treningowego tak, żeby budować szczyt formy na igrzyska olimpijskie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mikołaj Burda z Lotto Bydgostii: Nie możemy spocząć na laurach. Cel - igrzyska w Tokio - Gazeta Pomorska