Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski: - Sami zdecydujemy, jakiej Polski chcemy

Grażyna Rakowicz
Tomasz Czachorowski
Wiążący wynik referendalny daje gwarancję, że nikt inny nie podważy decyzji Polaków w fundamentalnych kwestiach. Jeśli chodzi o wyprzedaż majątku narodowego, to przypomnę, że w 2007 roku mieliśmy w kraju 1300 firm z udziałem kapitału polskiego, natomiast w 2015 – jedynie około 300. Jeżeli Polacy chcą zdecydować się na to, że będą pracowali dłużej na emeryturze, to bardzo proszę, ale dajmy jednak możliwość pójścia na nią w normalnym wieku. Nie możemy też pozwolić na to, aby Łukaszenka z Putinem wpuszczali nam nielegalnych migrantów na polsko-białoruskiej granicy, a Unia Europejska będzie nas karała za ich nie przyjmowanie. To my sami zdecydujemy, jakiej Polski chcemy - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski, kandydat do Senatu KW PiS z okręgu bydgoskiego.

Unia Europejska przyspiesza w kierunku paktu migracyjnego. Dlaczego? 

Nie będę ukrywał, że – także jako osoba, która przez wiele lat pełniła funkcję w samorządzie, a obecnie reprezentuje rząd w terenie - nie rozumiem, dlaczego kraje Unii Europejskiej nie chcą zadbać o bezpieczeństwo swoich mieszkańców. A wiele z nich już teraz boryka się ze skutkami tej nieodpowiedzialnej polityki władz Unii. Przecież tę sytuację można uzdrowić w zupełnie inny sposób, pomagając tym ludziom w miejscu ich zamieszkania. Jeszcze raz powtórzę: dla mnie jest to sytuacja niezrozumiała i bardzo się dziwię, że kraje Unii Europejskiej tak uparcie – i tak naprawdę, od wielu lat - nie zmieniają swojej polityki, która prowadzi do destrukcji ich społeczeństw. Dzisiaj Polacy czują się na ulicach jeszcze bezpiecznie, ale czy tak będzie w przyszłości?

A jak istotny, gdy chodzi o nielegalnych migrantów, jest ten mur na polsko-białoruskiej granicy?

Nie wiem, dlaczego w ogóle podnosi się w Polsce dyskusję o tym, czy ten mur jest potrzebny, czy też nie... Dziwię się też, dlaczego opozycja kwestionuje zaporę na granicy z Białorusią...bo wyraźnie widać, że polsko-białoruska granica nie jest naturalnym szlakiem migracyjnym ludzi, którzy potrzebują pomocy. I widać, że ich napór w tym miejscu jest wyreżyserowany, więc w takiej sytuacji wszystkim Polakom powinny włączyć się wszystkie lampki bezpieczeństwa... Dobrze, że nasz rząd zbudował ten mur, a nasi żołnierze w tym WOT, funkcjonariusze Straży Granicznej czy policjanci strzegą tej granicy. Chwała im za to. Mam okazję rozmawiać z nimi, także z ich rodzinami, dlatego też w takiej sytuacji mówienie „Nie” tej zaporze jest antypolskie, antynarodowe i wymierzone przeciwko bezpieczeństwu naszych mieszkańców. To jest w tym momencie – muszę to powiedzieć – zdrada Polski. 

„Ale uchodźcom z Ukrainy pomagaliśmy” – taki argument też pada w kontekście imigrantów…

Zgadza się - pomagaliśmy, ale uchodźcom wojennym z okupowanej przez Rosję Ukrainy, bo tego wymagała sytuacja. Natomiast nie rozumiem, dlaczego Unia próbuje nam narzucić ten obowiązek w przyjmowaniu nielegalnych imigrantów, a jeśli odmówimy – to grozi wysokimi karami. Przecież to jest destrukcyjne dla każdej organizacji, dla każdego państwa. Jestem ojcem trzech synów, z których jeden jest już na tyle dorosły, że samodzielnie udaje się na różne spotkania z rówieśnikami i gdy teraz zaczyna być już wcześnie ciemno, to nie obawiam się tego, że coś może mu się wydarzyć. Myślę, że każdy rodzic ma takie poczucie - czy w mniejszej miejscowości, czy w dużym mieście – że trzeba chronić swoje dzieci i bronić ich bezpieczeństwa. A jak widać po innych państwach Europy – choćby po Włoszech czy Francji – nielegalni uchodźcy nie bardzo chcą się asymilować ze społeczeństwem danego kraju. Mają wysokie roszczenia i przyczyniają się do wzrostu przestępczości, więc brońmy się przed nimi, wszystkimi możliwymi sposobami.

Panie wojewodo, przejdźmy do kampanii, która powoli dobiega końca. Jaka jest Pańska? 
Z uwagi na obowiązki wojewody dzielę pełnienie tej funkcji z prowadzeniem kampanii. A jaka ona jest? Pracowita, wypełniona licznymi spotkaniami z mieszkańcami. Ostatnio z Panem ministrem Janem Krzysztofem Ardanowskim, który kandyduje do Sejmu rozmawialiśmy z rolnikami Nakle i w Kobylnikach. Mimo trudnej - i mam nadzieję przejściowej sytuacji z ukraińskim zbożem - usłyszałem od nich wiele dobrych słów. Rozumieją, że rząd – mimo zewnętrznych zawirowań – dba o nich, jak o dobro narodowe. Kampania to też rozmowy z samorządowcami, wójtami, burmistrzami, prezydentami, z radnymi czy sołtysami. Ze służbami mundurowymi. W tym miejscu chcę podziękować za wszystkie głosy wsparcia i proszę o nie tych jeszcze niezdecydowanych wyborców.

Czym chciałby ich Pan do siebie przede wszystkim przekonać?

Choćby konsekwencją w działaniu i rzetelnością, czego dowód już dałem pełniąc funkcję wojewody przez 8 minionych lat. Jako ewentualnie przyszły Senator chcę się skupić na kilku ważnych zagadnieniach. Po pierwsze - na wspieraniu służb mundurowych, co wiąże się z bezpieczeństwem mieszkańców naszego regionu. Druga sprawa, to strategiczne inwestycje regionalne takie jak S10. Jako wojewoda wydałem ostatnio kilkadziesiąt decyzji administracyjnych umożliwiających realizację inwestycji m.in. w energetyce. Stawiam też na koleje szybkiej prędkości i obwodnice miast. Na zrównoważony rozwój naszego regionu wpływają też inwestycje w samorządach. Do tej pory w ramach Polskiego Ładu, rząd przeznaczył na ten cel ponad 6,3 mld zł w skali kraju. Samorządy dołożyły swoje cegiełki i w efekcie nasze gminy pięknieją. Na Kujawach i Pomorzu ważne jest wsparcie rolników, co też jest moim celem. W najbliższych latach czeka nas walka o polskie rolnictwo. Mam nadzieję, że ominiemy zagrożenia i wykorzystamy wszelkie szanse, na przykład związane z funduszami, które w tej chwili są kierowane na zagospodarowanie wody.

A to, że banery były w tej kampanii niszczone – także Pańskie - jak Pan skomentuje?

Jestem zaskoczony poziomem agresji. W mojej ocenie jest ona podsycana przez opozycję. Wiele razy prosiłem i nadal będę apelował o to, żeby tak nie postępować, bo to się może skończyć tragicznie... Mieszkamy w jednym kraju. Powinniśmy rywalizować i spierać się, ale na programy, a nie na emocje.

Z czego wynika Pana motywacja, żeby walczyć o mandat w Senacie?

Pełnienie przez 8 lat funkcji wojewody kujawsko-pomorskiego to jest dla mnie ogromny zaszczyt i honor, ale w życiu każdego człowieka przychodzi moment, że pragnie pójść dalej inną drogą. Mam nadzieję, że wygram te wybory, ale jednocześnie podchodzę do nich z pokorą. I z przekonaniem, że moje dotychczasowe doświadczenie – również samorządowca – bardzo mi się przyda w pracy parlamentarzysty. O interesy naszego regionu trzeba dbać również w Warszawie, bo to tam zapadają kluczowe decyzje.

Podnosi się, że są to najważniejsze wybory po 1989 roku. Podziela Pan tę opinię?

Tak, bo zależy od nich czy Polacy utrzymają to, co zostało wypracowane przez ostatnie 8 lat. Po ewentualnej zmianie władzy nie będzie to takie oczywiste. Za kadencji Zjednoczonej Prawicy uszczelniliśmy system podatkowy eliminując wyłudzenia VAT i dzięki temu mamy ponad 250 mld zł więcej w budżecie. To pozwoliło nam inwestować w rozwój Polaków, a tym samym realizować nasz program wyborczy. Zrobiliśmy nawet więcej, bo przydarzały się nam kryzysy, z których wyszliśmy obronną ręką. Mam nadzieję, że Polacy to docenią i na nas zagłosują. I wezmą udział w referendum, bo jest ono szansą na zabezpieczenie interesów naszego kraju. Wiążący wynik referendalny daje gwarancję, że nikt inny nie podważy decyzji Polaków w fundamentalnych kwestiach. A jeśli chodzi o wyprzedaż majątku narodowego, to przypomnę, że w 2007 roku mieliśmy w kraju 1300 firm z udziałem kapitału polskiego, natomiast w 2015 – jedynie około 300. Jeżeli Polacy chcą zdecydować się na to, że będą pracowali dłużej na emeryturze, to bardzo proszę, ale dajmy jednak możliwość pójścia na nią w normalnym wieku. Nie możemy też pozwolić na to, aby Łukaszenka z Putinem wpuszczali nam nielegalnych migrantów na polsko-białoruskiej granicy, a Unia Europejska będzie nas karała za ich nie przyjmowanie. To my sami zdecydujemy, jakiej Polski chcemy i to na wiele lat.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mikołaj Bogdanowicz, wojewoda kujawsko-pomorski: - Sami zdecydujemy, jakiej Polski chcemy - Gazeta Pomorska