https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy podbydgoskich gmin skarżą się na przerwy w dostawach prądu

Katarzyna Słomska
Strażacy w ostatnich dniach byli wzywani do usuwania skutków silnego wiatru - zarówno w Bydgoszczy, jak i w jej okolicach. Na zdjęciu interwencja przy ulicy Sułkowskiego, gdzie wichura naruszyła drzewo
Strażacy w ostatnich dniach byli wzywani do usuwania skutków silnego wiatru - zarówno w Bydgoszczy, jak i w jej okolicach. Na zdjęciu interwencja przy ulicy Sułkowskiego, gdzie wichura naruszyła drzewo Dariusz Bloch
- Nie można było napalić w piecu, nawet herbaty zaparzyć - żalą się mieszkańcy Maksymilianowa. - Niech operator nie zrzuca winy na wichury - prądu u nas nie ma często.

- W domu, w którym mieszkam, właściwie wszystkie urządzenia działają na prąd - od pieca, który bez pompy zasilanej energią elektryczną nie zacznie grzać, po kuchenkę i czajnik. To, co wydarzyło się w sobotę, to moim zdaniem skandal! Rozumiem, że trzeba było naprawić szkodę, ale czy musiało to zająć przeszło sześć godzin? - pyta nasz Czytelnik.
[break]

Naprawę zaczęli natychmiast

Jak tłumaczy Lech Drzewiecki, rzecznik bydgoskiego oddziału spółki Enea, awaria wystąpiła z przyczyn niezależnych od spółki. - W wyniku silnego wiatru w sobotę na linię energetyczną przewróciło się drzewo. Od razu przystąpiliśmy do likwidacji awarii - zapewnia.

Tego dnia wiatr wyrządził podobne szkody także w miejscowości Łochowo (gmina Białe Błota) oraz w Solcu Kujawskim.
Mieszkańcy gminy Osielsko zwracają jednak uwagę na to, że przerwy w dostawie prądu zdarzają się zbyt często.
- Płacimy niemałe rachunki, a prądu nie ma co jakiś czas, głównie w weekendy, kiedy większość osób spędza czas w domu - bulwersuje się nasz Czytelnik. - Niech wymienią nam sieć, albo zapłacą odszkodowanie - dodaje mieszkaniec Maksymilianowa.
Kiedy należy się odszkodowanie?
Jak zapewnia Lech Drzewiecki, wymiana linii elektroenergetycznej nie jest w tym miejscu potrzebna. - Co do odszkodowań, to ich wypłatę reguluje rozporządzenie ministra. Planowana jednorazowa przerwa w dostawie prądu nie może być dłuższa niż 16 godzin, awaryjna może trwać do 24 godzin. Prawo mówi też, że w ciągu roku planowane przerwy muszą być krótsze niż 35 godzin, a awaryjne - 48. Jeśli operator przekroczy te wytyczne, odbiorcom energii przysługuje odszkodowanie - dodaje rzecznik Enei.
W miniony weekend strażacy w podbydgoskich gminach mieli ręce pełne roboty.
- W zeszłą sobotę i niedzielę wyjeżdżaliśmy w sumie do prawie 40 zdarzeń, związanych z usuwaniem skutków wichury - mówi Jarosław Koprowski z Powiatowej Straży Pożarnej w Bydgoszczy. Wiele interwencji dotyczyło powalonych drzew, które spadły na sieć energetyczną, zablokowały drogę, albo wiadukt.
Na własne życzenie
Strażacy przyznają, że w takie wietrzne dni mają też sporo interwencji, których można było uniknąć.
- Często jesteśmy wzywani, ponieważ właściciele domów nie zadbali o odpowiednie zabezpieczenie elementów znajdujących się na budynku. Oderwaną rynnę czy blachę na dachu przymocować powinni fachowcy, a zlecenie tego leży w gestii właścicieli budynków - mówi Jarosław Koprowski. - W związku z tym, że pogoda wciąż jest kapryśna, apelujemy do mieszkańców, aby zabezpieczali garaże i elementy ruchome na swoich posesjach.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jasio
Prądem palić w piecu !! Polak potrafi !!!
M
Marek L.
A w Brzozie nawet nie musi wiać, żeby były krótkie wyłączenia prądu. Zdarza się to w dzień i w nocy. Inni mieszkańcy może nawet tego nie zauważą, ale ja mam elektroniczne budziki, które sygnalizują mi brak prądu. Coś ENEA licho pracuje, na bieżąco trzeba sprawdzać wszystkie urządzenia i likwidować ewentualne usterki.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski