Do incydentu miało dojść w połowie kwietnia, ale dopiero w ostatnich godzinach Ukraina zgłosiła sprawę do Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Według informacji władz w Kijowie, nad znajdującą się w rejonie miasta Jużnoukrajinśk przeleciał rosyjski pocisk.
Specjaliści z Agencji rozpoczęli dochodzenie w tej sprawie. Szef organizacji Rafael Grossi mówił podczas wizyty w Kijowie, że zdarzenie było bardzo niebezpieczne. Gdyby bowiem pocisk zboczył z trasy przelotu i uderzył w elektrownię, mogłoby dojść do potężnego wybuchu o ogromnie szkodliwych skutkach.
W marcu rosyjscy żołnierze przejęli elektrownię atomową w Czernobylu. Kontrola nad kompleksem wróciła już w ukraińskie ręce. W innej elektrowni w Enerhodarze rosyjskie wojska ostrzelały budynki techniczne i tym samym spowodowały ogromne zagrożenie wybuchem.
Źródło: Polskie Radio 24
- Ukraina ma już ciężką broń. Wkrótce rosyjscy okupanci odczują ją na własnej skórze
- Niemcy posłuchają byłego prezydenta ws. embarga? „Dla wolności trzeba zmarznąć”
- Norwegia zamknie swoje granice i porty dla rosyjskich ciężarówek oraz statków
- Zełenski: Polska wie, że jeżeli ktoś na nią napadnie, to Ukraina na pewno pomoże
