[break]
Od września 2016 roku nie będzie już obowiązku szkolnego dla 6-latków. Wiele gmin obawia się, że straci przez to grube miliony. Czy Pani zdaniem, to realne zagrożenie?
Grudniowa nowelizacja ustawy o systemie oświaty wprowadziła w samorządach duże zamieszanie. Niezwykle trudno planować organizację nadchodzącego roku szkolnego, zarówno na etapie przedszkola, jak i szkoły podstawowej. Ale to niejedyny kłopot. Większym są straty finansowe, jakie poniosą gminy, także nasza, i zwolnienia nauczycieli.
Jak duże pieniądze może zatem stracić bydgoski samorząd?
W razie redukcji etatów pedagogicznych nauczyciel mianowany będzie musiał otrzymać odprawę w wysokości 6-miesięcznego wynagrodzenia. Pesymistyczny scenariusz zakłada, że na ten cel wydamy nawet około miliona złotych. Ponadto zmniejszona będzie subwencja oświatowa, której wysokość zależy od liczby uczniów. Jeżeli wszystkie dzieci w wieku 6 lat zostaną w przedszkolu, ministerialna dopłata do uczniów, jaką otrzymamy, zmniejszy się o prawie 15 mln zł. Poza tym, według znowelizowanej ustawy, oddział klasy I w miastach może liczyć tylko 12 uczniów. A to oznacza zdecydowany wzrost kosztów jego funkcjonowania. Dotychczasowa wysokość subwencji tego nie pokryje. Nie wspomnę już o nakładach, które ponieśliśmy na dostosowanie szkół do potrzeb 6-latków. W Bydgoszczy to kwota ok. 10 mln zł.
Ilu nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej może zatem stracić pracę?
Zwykle nauczyciele klasy III w kolejnym roku szkolnym obejmują wychowawstwo klasy I. Obecnie mamy 138 oddziałów klas III. Jeśli w roku szkolnym 2016/2017 naukę rozpoczną tylko 7-latki, to utworzymy około 39 klas I (bez oddziałów specjalnych). Liczby mówią same za siebie. Część nauczycieli pewnie znajdzie zatrudnienie w oddziałach przedszkolnych w podstawówkach czy w przedszkolach, ale nie będzie to duża liczba. Niestety, nie unikniemy zwolnień.
Problem będzie też w przedszkolach. Maluchy w wieku 4 i 5 lat mają ustawowo zagwarantowane prawo do edukacji przedszkolnej od 2016 roku, więc odmówić przyjęcia im nie można. Z chwilą powrotu 6-latków do przedszkoli może jednak zabraknąć miejsc dla dzieci najmłodszych...
No właśnie. To realne zagrożenie i wiele wskazuje na to, że tak prawdopodobnie się stanie. Jednak pozbawianie trzylatków prawa do edukacji przedszkolnej byłoby błędem. Wzorem lat ubiegłych rekrutacja do przedszkoli będzie odbywała się drogą elektroniczną i dopiero po zakończeniu wszystkich etapów naboru będziemy mieli ostateczną informację o liczbie dzieci przyjętych do przedszkola do poszczególnych grup wiekowych.
Wiele miast, w tym, m.in. Warszawa i Łódź, chce zachęcać rodziców 6-latków do posyłania pociech szkół. A Bydgoszcz?
Jesteśmy w trakcie prac nad kampanią, która właśnie ma do tego przekonać rodziców. Chcemy im pokazać, że nasze szkoły są odpowiednim miejscem dla ich pociech. Planujemy spotkania z rodzicami w przedszkolach, drzwi otwarte z udziałem dzieci w szkołach i poradniach psychologiczno-pedagogicznych. Na stronie internetowej ratusza zamieścimy też materiały informacyjne. Powołaliśmy już specjalne zespoły, które zajmą się akcją.
To może być trudne, bo wielu rodziców uważa, że 6-latki nie są gotowe na rozpoczęcie nauki w szkole. Jako główny powód podają niedojrzałość emocjonalną. Co Pani na to?
Nie zgadzam się z tą opinią. U większości 6-latków myśl o pójściu do szkoły wywołuje pozytywne reakcje. Często to my - dorośli - przenosimy niepotrzebnie na dzieci swoje obawy, lęki i zadajemy pytania typu: Jak ty sobie poradzisz? Jak zniesiesz rozłąkę ze mną? W ten sposób odbieramy dzieciom radość poznawania świata i uczenia się. Zdaniem psychologów i pedagogów, rodzic powinien wspierać dziecko, wzbudzić u niego zainteresowanie nauką, a nie straszyć je szkołą.
Kiedy ostatecznie będziemy wiedzieli, ilu 6-latków pójdzie od września do szkół?
Zdecydują rodzice. Nabór zakończy się w czerwcu. Według starych zasad, w 2016 roku do klas I poszłoby 3540 dzieci 6-letnich (w tym roku szkolnym było ich 2661, a 471 dzieci uzyskało odroczenie - przyp. red.). Liczę, że dzięki kampanii, wielu rodziców uda się nam jednak przekonać.
Miasto zachęci 6-latki do nauki


- Jesteśmy w trakcie przygotowywania kampanii, która zachęci rodziców 6-latków do posyłania dzieci do szkół - mówi Elżbieta Wiewióra
- Cofnięcie 6-latków ze szkół spowoduje duże straty finansowe dla miasta i redukcję nauczycielskich etatów - uważa Elżbieta Wiewióra, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu Urzędu Miasta Bydgoszczy.
Podaj powód zgłoszenia
r
To jest tzw samozaoranie. Właśnie przeczytaliśmy po co ta cała reforma była. Z pewnością nie dla dobra dzieci. Kasa i jeszcze raz kasa. 6-latki do zerówek! 7-latki do szkół!
I
Moje Dzieci poszły do szkoły jako 6-ciolatki. Żałuję, nie powtórzyłabym tego nigdy i każdemu mówię o minusach takiej sytuacji. Szkoły i nauczyciele nie są w ogóle przygotowane na te Maluchy. I mają gdzieś sugestie rodziców, Jeden wielki bałagan. Koszmar
e
moja córka chodzi do zerówki i w tym roku kończy 6 lat i będzie jeszcze raz chodzić do zerówki a cała PO niech wyśle swoje 6 letnie dzieci do szkoły na czele z Panem Komorowskim i Panią Kopacz
J
Uważam ze PO niepotrzebnie wprowadzała ta zmianę ja wolę żeby zostało tak jak jest teraz