W poniedziałek (20 sierpnia) policja z Inowrocławia dostała zgłoszenie o podłożeniu bomby. Pewien mężczyzna powiedział przez telefon, że na osiedlu Rąbin, przy zaworze gazowym, znajduje się paczka z materiałem wybuchowym.
Okazało się, że było to fałszywe zawiadomienie. Służby zidentyfikowały numer telefonu, z którego dzwonił żartowniś oraz dane abonenta. To pozwoliło dotrzeć do właściciela komórki. Pełniący w rejonie służbę dzielnicowi, mając takie informacje, odwiedzili jedno z mieszkań na inowrocławskim osiedlu. Na widok policjantów mężczyzna wyskoczył z okna na parterze i chciał się schować. Nic mu nie dało chwilowe ukrywanie się pod balkonem, a tam właśnie zatrzymali go dzielnicowi.
Zebrane dotychczas dowody wskazują na to, że za fałszywym alarmem stoi zatrzymany 30-latek. Tego samego dnia trafił na konsultacje medyczną. Akta sprawy policjanci przekazali do inowrocławskiej prokuratury. Za fałszywe zawiadomienie o zagrożeniu, w tym przypadku o podłożeniu bomby, grozi do lat 8 pozbawienia wolności.
Rosnąca liczba utonięć w Polsce: Jak zapobiec tragedii?