Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mennonici przewracają się w grobie

Jacek Kiełpiński, zdjęcia: Grzegorz Olkowski
Trwa remont wału przeciwpowodziowego chroniącego Ciechocinek. Stosowana jest najnowsza, „betonowa” technologia. Czy więc uzdrowisku powódź nigdy nie zagrozi? Naukowcy kręcą głowami. Zwiększy się, ich zdaniem, fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

Trwa remont wału przeciwpowodziowego chroniącego Ciechocinek. Stosowana jest najnowsza, „betonowa” technologia. Czy więc uzdrowisku powódź nigdy nie zagrozi? Naukowcy kręcą głowami. Zwiększy się, ich zdaniem, fałszywe poczucie bezpieczeństwa.

<!** Image 2 align=none alt="Image 224131" sub="Dwukilometrowy odcinek dwunastokilometrowego wału chroniącego Nizinę Ciechocińską jest w tej chwili wzmacniany i podnoszony. Nikt nie wie, kiedy budowlańcy wejdą na pozostałą część wału. Dziś brakuje pieniędzy.">Jednego możemy być pewni. Powodzi. Przynajmniej raz w roku wody Wisły i mniejszych polskich rzek wzbierają do poziomu alarmowego. Gdy przez kraj przejdzie kolejna fala dużej wody, wróci jak refren temat wałów przeciwpowodziowych. Bo pewnie znowu gdzieś nie wytrzymają, bo stare, zużyte, bo były inne wydatki i zabrakło pieniędzy na naprawy... Temat gorący przez kilka tygodni ostygnie i ucichnie. Do następnego wezbrania.

W Polsce mamy około 9 tysięcy kilometrów wałów przeciwpowodziowych. W województwie kujawsko-pomorskim - 179. Po pamiętnej groźnej powodzi w 2010 roku uznano, że na 52 kilometrach wały wymagają gruntownej przebudowy. Do dziś wyremontowano, stosując różną technologię, 14 kilometrów. Prace w tej chwili trwają na 12-kilometrowym wale chroniącym Nizinę Ciechocińską. Rozpoczęto od strony Wołuszewa. Na razie remont objął 2 kilometry. Na tyle wystarczyło pieniędzy.

Przegroda - rząd betonowych pali

- Stosujemy nowoczesną technologię - podkreśla Piotr Orliński, inspektor nadzoru reprezentujący inwestora, czyli Kujawsko-Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku. - Wewnątrz wału na całej długości znajdzie się przegroda tiksotropowa, która uniemożliwi rozmycie się konstrukcji. To rząd betonowych pali przylegających ściśle do siebie.

<!** reklama>

Inwestycja robi wrażenie. Wokół wału uwijają się ogromne, znane z budowy autostrad wozidła dowożące piasek wydobywany z dna Wisły. Wał jest podwyższany średnio o metr i znacznie poszerzany. Materiał ubijają potężne walce wibracyjne. Miejsca newralgiczne, jak choćby okolice dwóch przepompowni usuwających nadmiar wody z terenu chronionej Niziny Ciechocińskiej, wzmocniono gabionami, czyli drucianymi koszami wypełnionymi kamieniami. Prace trwają 24 godziny na dobę. Raz za razem ogromna palownica, posuwając się z zegarmistrzowską precyzją po koronie wału, wierci 60-centymet- rowej średnicy otwór na głębokość kilku metrów poniżej jego podstawy. Równocześnie otwór zalewany jest mieszanką bentonitu, cementu i piasku.

Przyjęło się mówić, że prace związane z ochroną przeciwpowodziową są niezwykle kosztowne i to powoduje, że większość wałów wymagających wzmocnienia czeka tak długo na remont. Na przykładzie wzorcowo zaprojektowanych i wykonywanych prac na wale chroniącym Ciechocinek widać, że do końca tak nie jest. Bo czy 3800 złotych za metr wału to dużo? Więcej kosztuje metr kwadratowy mieszkania, a mówimy o konstrukcji mającej ratować ludzkie życie.

- Sama budowa, poza kosztem projektu i wykupu gruntów, kosztować będzie 7,6 mln złotych. Wychodzi więc faktycznie po 3,8 tysiąca za metr - przyznaje Piotr Orliński, oprowadzając po placu budowy. Kiedy remont obejmie pozostałe 10 kilometrów wału? Inspektor rozkłada ręce. - To już od nas nie zależy. Będą pieniądze, zaczniemy prace niezwłocznie.

Chroniona remontowanym wałem Nizina Ciechocińska liczy 2140 hektarów. Poza malowniczymi wioskami znajduje się tu uroczy, znany w całym kraju uzdrowiskowy Ciechocinek. Niewielu jego mieszkańców, a tym bardziej odwiedzających go licznie kuracjuszy, kojarzy wydarzenia z 1924 roku, gdy wał nie wytrzymał w dwóch miejscach: w Siarzewie i Słońsku. Mało kto zwraca też uwagę na zamontowany na ścianie kina znak wielkich wód, wskazujący, do jakiego poziomu dotarła fala powodziowa.

Ochrona - zabudowa - straty...

Tymczasem ochrona Niziny Ciechocińskiej to modelowy przykład zjawiska, jakie hydrolodzy od lat obserwują, oceniają i komentują w pracach naukowych. Choćby w czasopiśmie „Gospodarka Wodna” w marcu 1996 roku ukazał się artykuł Eryka Bobińskiego i Janusza Żelazińskiego pod znamiennym tytułem „Czy można przerwać błędne koło ochrony przeciwpowodziowej”. Autorzy, cenieni specjaliści Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, zauważają, że wszelkie obwałowania ograniczają jedynie skutki małych i przeciętnych wezbrań, okazują się jednak zawodne podczas większych powodzi. Mało tego - „stwarzają fałszywe poczucie bezpieczeństwa w dolinach rzek, które mają być przez te budowle chronione”. Autorzy mówią o błędnym kole: „ochrona - zabudowa - straty, większa ochrona - większa zabudowa - większe straty itd”.

- Niewiele mądrego można do tego dodać - komentuje profesor Marek Grześ, naukowiec z UMK w Toruniu, hydrolog i glacjolog. - Autorzy opisali problem, ale doszli do smutnych konkluzji. Wpadliśmy faktycznie w pułapkę. Dziś trudno sobie wyobrazić, by jakiś odważny rząd przerwał radykalnie tę tendencję i zabronił osiedlania się w miejscach, o które co jakiś czas upomina się rzeka. Więc będziemy stawiać coraz wyższe i mocniejsze wały, za nimi powstaną kosztowne inwestycje, a jak woda się kiedyś przeleje, to straty będą ogromne.

Dlaczego woda miałaby się przelać?

Wał Niziny Ciechocińskiej po modernizacji awansuje z klasy II do klasy I, czyli przygotowany będzie nie tylko na wodę procentową, zwaną też stuletnią, ale półprocentową, czyli dwustuletnią. To znaczy, że raz na dwieście lat poziom Wisły przekroczy koronę nowego wału. I nikt nie może mieć o to do rzeki pretensji. Taka ona po prostu jest.

<!** Image 3 align=none alt="Image 224131" sub="Prof. Grześ podziela pogląd o błędnym kole ochrony przeciwpowodziowej">

Profesor Grześ zwraca uwagę, że koncentrując się na samych wałach, zapomina się o udrożnieniu międzywala i koryta. - Od 1989 roku nie robi się tam nic. To znaczy nie wycina drzew, krzewów, które spowalniają przepływ wody, a przez to podnoszą jej poziom o ponad pół metra, a także zatrzymują kry, co grozi zatorem. Same wały to naprawdę nie wszystko.

A może po naukę wypadałoby się zwrócić do tych, którzy z Wisłą radzili sobie najlepiej, to znaczy do zasiedlających od XVI wieku Żuławy, a potem Dolinę Dolnej Wisły, w tym także te tereny, mennonitów, zwanych też olendrami? Ci oddani Bogu protestanci znani byli z pracowitości i stosowania finezyjnych zabiegów hydrotechnicznych. To oni osuszyli między innymi teren Niziny Ciechocińskiej, dzięki nim niektórzy nazywają to miejsce wręcz Małą Holandią.

- Mennonici zaczęli budować wały, ale z założenia o wiele niższe - tłumaczy profesor Grześ. - Byli pierwszymi ekologami rozumiejącymi, że z rzeką trzeba współpracować, a nie sztucznie się od niej ogradzać.

Terpy, trytwy i łódka pod domem

Przykłady? Domy mennonitów stawiano na specjalnie usypanych wzniesieniach zwanych terpami. Prowadziły do nich także wyniesione ponad okoliczny teren drogi - trytwy. Materiał pozyskiwali z kopania rowów melioracyjnych, które skutecznie osuszały teren. Zabudowania chronili przed krą wierzbami, traktowanymi też jak pompy wysysające z gruntu 50 litrów wody dziennie. Gdy już jednak przyszła wielka powódź i woda nie zdołała się rozlać po okolicy, zaganiali po specjalnych platformach zwierzęta na strych domu, a ten otwierali na oścież. Domy ich stały równolegle do rzeki, woda najpierw przelewała się przez część mieszkalną, potem przez oborę i w końcu stodołę. Dzięki temu gnój wypływał na pola, użyźniając je. Oni sami zaś korzystali z łódek...

- Sądzę, że gdyby żyli tu do dziś, zachowywaliby się podobnie i przeżyli bezboleśnie każdą powódź - dodaje Marek Grześ. - Nie kontynuujemy, nie rozwijamy, niestety, ich myśli, idziemy w drugą stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!