Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Medycyna to nie wszystko

Wojciech Romanowski
Rozmowa z WITOLDEM HRYNCEWICZEM, chirurgiem z zawodu, z zamiłowania jednym z wielu organizatorów Festiwalu Smaku w Grucznie.

Rozmowa z WITOLDEM HRYNCEWICZEM, chirurgiem z zawodu, z zamiłowania jednym z wielu organizatorów Festiwalu Smaku w Grucznie.

<!** Image 2 align=right alt="Image 194755" sub="Witold Hryncewicz [FOT. WOJCIECH ROMANOWSKI]">Co robisz nie będąc w Grucznie?

Pracuję w Szpitalu Uniwersyteckim nr 1 im. Antoniego Jurasza w Klinice Chirurgii Naczyniowej i Angiologii - oczywiście w Bydgoszczy koło Gruczna.

Dlaczego Festiwal Smaku w Grucznie?

Medycyna medycyną, ale człowiek poza pracą powinien mieć również normalne życie. Nauczyli mnie tego moi nauczyciele: profesorowie Zygmunt Mackiewicz i Arkadiusz Jawień, którzy poza pracą zawodową realizują wiele znanych bydgoszczanom przedsięwzięć. Wbrew pozorom, pogodzenie pracy zawodowej z własnymi zainteresowaniami nie jest aż tak trudne. Trzeba tylko powiedzieć sobie, że praca to nie wszystko. Oczywiście można się realizować w swoim zawodzie, jednak, moim zdaniem, oprócz tego trzeba mieć jeszcze „coś”.

A dlaczego w tym miejscu?

Podziwiając europejskie atrakcje, stwierdziłem, że Polska jest nie mniej ciekawa i trzeba ją pokazywać jak największej liczbie osób. W Dolinie Dolnej Wisły poznałem ludzi, którzy mają podobne spojrzenie na świat. Robią trochę więcej niż nakazuje obowiązek. <!** reklama>

A co z pracą zawodową?

Niektórym wydaje się, że praca zawodowa spełnia wszystkie ich potrzeby. Moim zdaniem tak nie jest. Praca zapewnia jedynie środki do realizacji własnych zainteresowań. Dopiero po pracy możemy robić to, co nas fascynuje.

Jaki związek ma z tym Towarzystwo Przyjaciół Dolnej Wisły?

Główne działania Towarzystwa Przyjaciół Dolnej Wisły poznałem ponad 10 lat temu, ale były one mało widoczne dla zwykłych zjadaczy chleba. Kto widzi prawdziwe analizy ekologiczne, nadzór nad obszarami chronionymi we współpracy z mieszkańcami, aktywizowanie ludzi? Kto widzi pozytywistyczną pracę u podstaw?

Nawet większość naszych polityków ma złe spojrzenie na aktywność swoich wyborców. Ale jest też Festiwal Smaku w Grucznie i to smaku nie tylko tego jadalnego. Pojawił się w moim życiu 6 lat temu. Wciągnął mnie głównie z powodu ludzi, których tam poznałem. Mimo że jest to ciężka praca, końcowy efekt daje dużą satysfakcję.

A czy praca w szpitalu nie wystarcza?

Sama praca zawodowa, nawet tak ciekawa jak medycyna, to według mnie nie wszystko. Niestety, w naszych czasach młodzi ludzie często widzą tylko kasę. Ale zapominają, że mogą nie zdążyć jej wykorzystać.

A dlaczego Gruczno?

Tak naprawdę warto rozejrzeć się w okolicy, nie trzeba jeździć po świecie. W Polsce, w naszym województwie kujawsko-pomorskim, jest tak dużo do zobaczenia, dotknięcia i posmakowania. I tak jako wędkarz, jeżdżąc po okolicach Bydgoszczy, trafiłem nad Wisłę i nie łowiłem ryb, tylko podziwiałem stare sady jabłkowe otaczające mennonicki dom w Chrystkowie.

Czy Festiwal Smaku nie zmienił się przez te lata?

Dwa lata temu miałeś wątpliwości, czy nie zmienił swojego pierwotnego charakteru. Trochę tak, ale moim zdaniem w dobrym kierunku. Nadal jest to jedno z nielicznych spotkań kulinarnych i kulturalnych w niespotykanych, naturalnych okolicznościach przyrody. Inne odbywają się w miastach, a to nie oddaje całego uroku dobrego jedzenia. I oczywiście ludzie, którzy przyjeżdżają do Gruczna (nie będę wymieniał ich nazwisk ani przedstawiał ich opinii), dodają wiele smaku temu spotkaniu. Wystarczy zajrzeć na Facebooka.

Ale taka impreza jest tylko przez dwa dni w roku.

Festiwal Smaku jest na szczęście jedynie pokazaniem całorocznej, zwykle niewidocznej pracy niemałej grupy ludzi. Przecież praktycznie przez cały rok dzieje się coś w Grucznie i okolicach. Są comiesięczne warsztaty kulinarne, działa Otwarta Strefa Twórcza, nie wspominając o codziennej działalności księdza proboszcza Franciszka Kameckiego. Nawet my, członkowie TPDW, nie do końca zdajemy sobie sprawę z efektów swojej działalności.

Ile takich festiwali o podobnym rozmachu jest w Polsce?

Kilka jest w miastach, w Poznaniu Festiwal Dobrego Smaku od 6 lat, we Wrocławiu Europa na Widelcu. Nasz jest na wsi i jest to niewątpliwie jedna z największych tego typu imprez w Polsce. Spodziewamy się przeszło 30 tysięcy gości.

Jakie hity w tym roku?

Jak zwykle przeszło 120 wystawców i doskonałe miody, nalewki, kiełbasy, przetwory warzywno- owocowe, sery czy pieczywa. Ale będzie też hit kulturalno-muzyczny.

Wiadomo jaki?

Dokładnie 50 lat temu, 18 sierpnia 1962, pierwszy raz zagrał zespół The Beatles. Z tej okazji najbardziej znani odtwórcy muzyki tej grupy, czyli nasze Żuki dwukrotnie zagoszczą na naszej estradzie.

Jednym słowem będzie się działo i dla ducha, i dla ciała...

Oczywiście, serdecznie zapraszamy wszystkich już w sobotę od rana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!