Podopieczni Aleksandra Wojciechowskiego i Roberta Sycza po ostatnich regatach Pucharu Świata w Lucernie, gdzie zanotowali zdecydowane zwycięstwo w czwórkach podwójnych, nie ukrywali, że ten wynik chcieliby powtórzyć najpierw w mistrzostwach Europy w Monachium, a później we wrześniowych mistrzostwach świata w Racicach. W stolicy Bawarii ich plany pokrzyżowali Włosi. Dominik Czaja (AZS AWF warszawa), Mateusz Biskup (LOTTO-Bydgostia), Mirosław Ziętarski (AZS UMK Toruń) i szlakowy Fabian Barański (Włocławskie Towarzystwo Wioślarskie) rozpoczęli zmagania o medale ME od zwycięstw w przedbiegu i w półfinale. W tym drugim starcie stoczyli zacięty bój o zwycięstwo z czwórką z Rumunii i Wielkiej Brytanii, która po „raku” na starcie popisała się efektowną pogonią, dającą im awans do finału A. Włosi, w półfinale, stracili znacznie mniej sił aniżeli biało-czerwoni, co jak podkreślali nasi wioślarze w wywiadzie telewizyjnym na antenie TVP Sport, miało pewien wpływ na decydującą rozgrywkę o medale.
- Rozpoczęliśmy finał bardzo mocno, lecz Włosi zaskoczyli nas jeszcze mocniejszym otwarciem. Musieliśmy w tej sytuacji nie bronić pozycji lidera, a odrabiać straty – relacjonował przebieg finałowej rywalizacji Mateusz Biskup.
W połowie 2-kilometrowego dystansu wydawało się, że Polacy przełamią Włochów, ci jednak zachowali siły na finisz i nie dali sobie odebrać zwycięstwa, zaś naszą osadę do ostatnich metrów mocno naciskała czwórka Rumunii.
- Srebro to duży sukces, lecz czujemy też pewien niedosyt. Dostaliśmy od Włochów „pstryczka w nos”, co nas zmobilizuje do jeszcze większej pracy – ocenił Fabian Barański.
- Przed nami jeszcze we wrześniu światowy czempionat w Racicach, będzie okazja do rewanżu – zapowiedział Ziętarski.
W finale A wystąpiły też czwórki bez sternika kobiet i mężczyzn oraz żeńskie dwójki: podwójna i podwójna w. lekkiej. Męska czwórka z Mateuszem Wilangowskim (Wisła Grudziądz) i Mikołajem Burdą (LOTTO-Bydgostia) oraz Łukaszem Posyłajką i Piotrem Juszczakiem zajęła dobre, lecz nielubiane przez sportowców 4. miejsce, natomiast pozostałe trzy osady, w tym Marta Wieliczko (Wisła) i Joanna Dittmann (LOTTO-Bydgostia) płynące w dwójce podwójnej – 6 pozycję.
- Z każdym biegiem pływaliśmy coraz szybciej, lecz jeszcze trochę zabrakło do strefy medalowej. Zrobimy wszystko by we wrześniu w Racicach jeszcze skuteczniej rywalizować z czołowymi osadami świata – zapewnił Mikołaj Burda.
Awans do finału A był już sukcesem stworzonej, ze względu na kontuzję torunianki Katarzyny Zillmann, dwójki podwójnej kobiet. W nim Wieliczko z Dittmann trzymały się w stawce do połowy dystansu. Później rywalki okazały się znacznie mocniejsze. Niebawem okaże się czy wioślarki do MŚ będą się przygotowywać w czwórce czy też w dwójce.
Finał B wygrała z kolei dwójka bez sternika z powracającym do wiosłowania Michałem Szpakowskim (Zawisza), mistrzem świata w czwórce oraz dwójka podwójna mężczyzn.
W Monachium biało-czerwoni zdobyli jeszcze jeden – brązowy medal, a dokonali tego wioślarze niepełnosprawni: Jolanta Majka- Michał Gadowski w dwójkach mieszanych w kategorii PR2.
