Podczas szkoleń z zakresu bezpieczeństwa ruchu, policjanci pokazują zdjęcia z wypadków drogowych. Podobne materiały wykorzystywane są przez Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego.
Dyskusję o prezentowaniu zdjęć, na których znajdują się zwłoki - o czym pisaliśmy - wywołała informacja o polskich żołnierzach. Opublikowali oni w Internecie drastyczne zdjęcia z wojny w Afganistanie i Iraku.
<!** reklama>- Żołnierzy skrytykowano - przypomina nasz Czytelnik i pyta: - Dlaczego nie krytykuje się policjantów, którzy podczas pogadanek pokazują ofiary wypadków drogowych i ich okaleczone ciała? To też uwłacza pamięci ofiar. Internetu oglądać nie trzeba, ale szkolenie nierzadko jest obowiązkowe.
Okazuje się, że uczestnictwo w pogadankach nie jest obowiązkowe.
- Są różne rodzaje szkoleń - wyjaśnia Wiesław Rzyduch, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Bydgoszczy. - W tych, podczas których pokazujemy zdjęcie wykonane po wypadkach, mogą uczestniczyć tylko osoby dorosłe. Na fotografiach nie ma okaleczonych ciał. Pokazujemy zwykle rozbite pojazdy.
Naczelnik „drogówki” dodaje, że policjanci, choć posiadają drastyczne zdjęcia, nigdzie i nigdy publikować ich nie będą.
- Niewielu ludzi chciałoby je oglądać, podobnie jak niewiele osób chce studiować książki z zakresu medycyny sądowej, w których są zdjęcia z sekcji zwłok - podkreśla Wiesław Rzyduch.
W Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Bydgoszczy także wykorzystuje się fotografie ilustrujące skutki wypadków drogowych.
- Warto je pokazywać, zwłaszcza tym kierowcom, którzy przekraczając dozwoloną prędkość naruszają przepisy. Zbyt szybka jazda jest przecież najczęstszą przyczyną wypadków - mówi Tadeusz Błażejewski, zastępca dyrektora WORD. - Zwykle każdy uważa, że te sprawy jego nie dotyczą. Dopiero kiedy zobaczy, zmienia zdanie. To jest bardzo dobry element edukacyjny.
Drastyczne zdjęcia zawierają również materiały przeznaczone do szkolenia egzaminatorów i instruktorów nauki jazdy. Są one tak przygotowane, by nie pozwalały zidentyfikować ofiar wypadków.
- Czasami na zdjęciu widoczny jest fragment ciała i krew - dodaje Tadeusz Błażejewski. - Nikt nie pokazuje twarzy.
Należy wyjaśnić, że WORD prowadzi kursy dla kierowców, którzy zostali ukarani za naruszanie przepisów. Miesięcznie uczestniczy w nich 50 osób, z których prawie połowa szkoli się kolejny już raz.
Kursy WORD
Przeznaczone są dla kierowców, którzy mają od 6 do 23 punktów karnych. Za udział w szkoleniu ich liczba zmniejsza się o 6 punktów. W kursie można wziąć udział raz na pół roku.