Adam Wachowicz, matematyk od zawsze kojarzony z VIII LO. Po blisko 35 latach pracy nie czuje się wypalony zawodowo. Przeciwnie - pomysłów na przekazanie wiedzy uczniom mu nie brakuje.
<!** Image 2 align=right alt="Image 138464" sub="Adam Wachowicz to nauczyciel z powołania. Taki, który wiedzę przekaże
i skutecznie, i w sposób bardzo interesujący Fot. Dariusz Bloch">Jego przygoda z matematyką rozpoczęła się, kiedy trafił do Technikum Ekonomicznego w Bydgoszczy. - Po przebytej w dzieciństwie chorobie, byłem raczej wątłym chłopcem. Miałem zaledwie 147 cm wzrostu i byłem najniższy w klasie. Taki człowiek nikt - wspomina nauczyciel.
Królowa nauk i wędrówki
Jednak potem wyrósł, złapał matematycznego bakcyla, zdał maturę z fizyki i podjął studia wyższe na Wydziale Matematyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wtedy rozpoczęła się jego przygoda z turystyką i... śpiewaniem.
- W czasach studenckich rajdy to było istne szaleństwo. Z Lechem Zagłobą, Jackiem Ciechanowkim, Grzegorzem Suligą i Adamem Szarkiem tworzyliśmy zgraną paczkę. Zawsze w piątek po zajęciach wyjeżdżaliśmy z przyjaciółmi na sobotę i niedzielę. Pamiętam ogólnopolski „Rajd Trójprzymierza”, w którym uczestniczyło ponad 700 osób!
Sukces na „Bazunie”
Jeśli piesza wycieczka, to tylko z gitarą i w niepowtarzalnej turystycznej atmosferze. I tak narodziła się pasja śpiewania. Rozwijał ją, dzięki znajomością z popularną w ówczesnych czasach „Grupą Toruń”. W 1981 na Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenki Studenckiej „Bazuna” wystąpił z zespołem KIJ. Piosenka „Do dna” zdobyła tytuł Rajdowej Piosenki Roku.
<!** reklama>Adam Wachowicz, student z czarną brodą, obronił dyplom i wiedział, że jego przyszłość to kariera nauczyciela. I właśnie tą decyzją najbardziej przysłużył się bydgoskiej młodzieży. Jako matematyk od zawsze kojarzony z „ósemką” jest znany z tego, że studenckie pasje przeniósł do szkoły i zainteresował nimi swoich podopiecznych. Razem z żoną Hanką organizowali obozy wędrowne. Na apelach gra na gitarze. Do historii przeszły też audycje, będące kontynuacją festiwalu „Turnutka”, które współtworzył w Radiu PiK.
- We wrześniu w przyszłym roku rozpoczynam 35 rok mojej pracy nauczyciela. Nie czuję się wypalony zawodowo. Wręcz przeciwnie. Ciągle mam nowe pomysły, a ostatni z nich to „Noce z matematyką”, które organizuję tylko dla maturzystów. Wyjeżdżamy do zaprzyjaźnionej szkoły w Żołędowie. Od 17.30 do 2 w nocy trwa lekcja i powtarzamy partię materiału. W przerwach i na zakończenie gram na gitarze i śpiewamy - mówi pan profesor.
Prywatnie Adam Wachowicz razem z żoną i synami zwiedza Europę. Z każdego miejsca przywozi inną historię i mógłby o tym opowiadać godzinami.
- Najbardziej pokochałem Norwegię. Z żoną nigdy nie byliśmy typami plażowiczów, a surowe skandynawskie krajobrazy najbardziej przypadły nam do serca. W przyszłym roku, w 10 rocznicę pierwszego wyjazdu do Norwegii, pojedziemy tam jeszcze raz. Obiecywałem Hance wycieczkę do Grecji. Ale trzeba będzie pojechać tam poza sezonem - planuje Adam Wachowicz.