Ludzie, którzy mają na koncie przestępstwa i trafili do więzienia czy aresztu, teraz mogą pomagać zza krat. Aż 7 jednostek penitencjarnych okręgu bydgoskiego przyłączyło się do ogólnopolskiej akcji produkcji maseczek. - Maseczki są szyte przez kobiety osadzone w Zakładzie Karnym nr 1 w Grudziądzu. Szyją je także osadzeni w: Zakładzie Karnym nr 2 w Grudziądzu, Zakładzie Karnym w Inowrocławiu, Areszcie Śledczym w Bydgoszczy, Zakładzie Karnym we Włocławku, Zakładzie Karnym w Potulicach oraz osadzone w Oddziale Zewnętrznym w Czersku – wymienia kpt. Rafał Grabski, rzecznik dyrektora Aresztu Śledczego w Bydgoszczy.
Tysiące maseczek
Przyłbice ochronne wykonywane są natomiast w dwóch grudziądzkich więzieniach. Środki ochrony osobistej powstają na potrzeby własne jednostek, ale również są przekazywane do domów pomocy społecznej i innych potrzebujących. - Do tej pory jednostki penitencjarne okręgu bydgoskiego, tj. ZK nr 1 i 2 w Grudziądzu przekazały 4800 maseczek oraz 20 przyłbic do różnych instytucji – kontynuuje rzecznik.
W więziennych szwalniach w dobie pandemii masowo powstają nie tylko maseczki, ale także kombinezony medyczne i fartuchy.
W kraju w więziennych szwalniach w dobie pandemii masowo powstają nie tylko maseczki, ale także kombinezony medyczne i fartuchy. Trafiają m.in. do szpitali, hospicjów, DPS-ów, do sądów czy prokuratur. - W 83 jednostkach penitencjarnych na terenie całej Polski rozpoczęła się masowa produkcja środków zabezpieczających przed Covid-19. Blisko tysiąc więźniów zaangażowało się w szycie materiałów niezbędnych do walki z koronawirusem – zaznacza dalej kapitan Grabski. - Zaangażowanie osadzonych przekłada się na konkretnie liczby. To już prawie milion maseczek, 40 tysięcy fartuchów i 12 tysięcy kombinezonów ochronnych, a także 120 tysięcy litrów płynów dezynfekujących.
Praca dla skazanego
Więźniowie nie tylko biorą udział w ogólnopolskim szyciu maseczek. Latem 2017 roku część skazanych pomagała usuwać skutki nawałnicy, która mocno dała się we znaki Kujawsko-Pomorskiemu. Wtedy zresztą sami więźniowie zostali poszkodowani: więzienie w Potulicach (powiat nakielski) właśnie przez silne wiatry straciło łączność telefoniczną. W efekcie więźniowie przez parę dni nie mogli dzwonić do swoich rodzin.
Wielu z osadzonych na co dzień pracuje i to nie tylko w więziennych murach. Pisaliśmy wcześniej, że np. bydgoscy skazani pomagają przy remontach szkół czy przedszkoli i domów dziecka, sprzątają osiedla, pracują na budowach albo jako złota rączka. W szpitalach i hospicjach tak samo się udzielają. Nawet na koncertach. To znaczy: składając i potem rozkładając scenę na festynach.
