Teraz ceny za odbiór odpadów są jasne - 13 złotych od mieszkańca w przypadku segregowania odpadów, 39 - kiedy oddajemy śmieci zmieszane. To stawki wyższe niż na początku, zostały zmienione w 2016 roku. Ale okazuje się, że to nie wystarcza...
Dziura w systemie gospodarki odpadami w Bydgoszczy wyniosła w 2016 roku 2,8 mln złotych. Wydatki to m.in. zagospodarowanie opadów, funkcjonowanie PSZOK-ów, koszty administracyjne. Ratusz szacuje, że nie płaci aż 50 tysięcy mieszkańców. Bo deklaracje złożyło 304 tysiące osób, a według danych GUS, w mieście jest nas około 354 tysiące.
Zdaniem prezydenta Rafała Bruskiego, nie ma już możliwości, żeby jeszcze bardziej uszczelnić system. - Nie postawimy przecież przy każdym domu policjanta czy strażnika - stwierdził. Dlatego ratusz proponuje inne rozwiązanie - pierwsze to kolejna podwyżka opłat. Drugie - comiesięczne stawki mają być uzależnione od... powierzchni mieszkania czy domku jednorodzinnego. Nowy sposób liczenia ma zacząć obowiązywać już od 1 września, żeby nie okazało się, że pod koniec roku znów mamy dziurę w budżecie.
Jak segregować śmieci? [PORADNIK]
Miasto chce zapytać o zdanie bydgoszczan, od 25 maja do 13 czerwca potrwają konsultacje społeczne. Ale już teraz wiadomo, że sprawa zmiany sposobu naliczania opłat wywołuje wiele emocji.
Wielu Czytelników opowiada w telefonach do redakcji o tym, ile więcej będą musieli płacić. Niektórzy dwa razy, inni nawet trzy razy tyle, co dotąd. Podwyżki uderzą w emerytów i samotne osoby mieszkające na dużych metrażach. Prezydent Bruski jednak argumentuje: tylko 10 procent mieszkańców po zmianach zapłaci więcej, aż 75 procent ma natomiast płacić mniej.
System będzie najbardziej korzystny dla dużych rodzin, które w dodatku mieszkają na niedużym metrażu. Na przykład 5-osobowa rodzina, bez względu na powierzchnię, płaci dotąd 65 złotych. Jeśli ma mieszkanie o powierzchni 45 m, to po zmianach zapłaci nieco ponad 22 złote.
Jednak w przypadku jednej osoby mieszkającej na przykład na 60 m kw., obecnie to 13 złotych - jeśli segreguje śmieci - zaś po zmianach zapłaci prawie 30 złotych.
Przeczytaj też: Bydgoszczanie lubią rower miejski, ale niektórzy niszczą ten sprzęt
Podobny system obowiązuje w Gdańsku - mieszkańcy płacą tam 44 grosze za m kw. w przypadku odpadów segregowanych w części powierzchni nie przekraczającej 110 m kw.; 88 gr w przypadku odpadów niesegregowanych.
Już jutro naszym gościem będzie Adam Musiała, dyrektor Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnym. Będzie można zadać mu pytania dotyczące nowych pomysłów na opłaty za odbiór śmieci. Dlaczego nie udało się uszczelnić systemu? Dlaczego mamy płacić za tych, którzy tego unikają? Dzwońcie jutro, w godz. 13-14 , nr 52 326 31 86.
Obejrzyj wideo: bezludna wyspa pełna plastikowych śmieci. Niepokojące odkrycie australijskich badaczy na Płd. Pacyfiku
