https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Martin Vaculik żużlowym mistrzem Europy

Krzysztof Wypijewski

Mistrzem Starego Kontynentu został Martin Vaculik, który wygrał ostatni turniej. Srebrny krążek IME wywalczył Nicki Pedersen, na najniższym stopniu podium stanął Grigorij Łaguta.

O tym, że w Rzeszowie zabraknie Emila Sajfutdinowa (kontuzja łokcia i kolana) oraz Tomasza Golloba (wstrząs mózgu, uraz kręgu szyjnego) wiadomo było od dawna. W sobotę, a więc dzień przed ostatnimi zawodami, ze startu zrezygnował Tai Woffinden. Brytyjczyk leżał tydzień temu w Sztokholmie i narzekał na ból obojczyka (wygięły się blachy zespalające kości). W najbliższą sobotę w Toruniu „Tajski”  odbierze zapewne złoty medal indywidualnych mistrzostw świata i start w Rzeszowie wiązałby się ze zbyt dużym ryzykiem.

- Nie ma możliwości, abym wystąpił w tych zawodach. Będę przechodził rehabilitację, aby być w jak najlepszej formie na ostatni turniej Grand Prix w Toruniu. Pojadę tam, aby wykonać jak najlepszą pracę i mam nadzieję, że uda mi się wywalczyć mistrzostwo świata. Z każdym dniem czuję się lepiej i nie chcę ryzykować powiększenia kontuzji przez udział w mistrzostwach Europy - wyjaśnił żużlowiec na łamach wolverhamptonwolves.com.

<!** reklama>Wobec absencji Woffindena, zdawało się, że nic nie odbierze zwycięstwa Nickiemu Pedersenowi. Goniący go Martin Vaculik tracił 5 punktów i wydawało się, że tego dystansu nie odrobi. Zwłaszcza, że Duńczyk doskonale zna rzeszowski tor, bo w tym sezonie reprezentował barwy miejscowej PGE Marmy.

W niedzielę można było odnieść jednak wrażenie, że to Słowak ścigał się w ekipie „Żurawi”. W rundzie zasadniczej wygrał wszystkie wyścigi i zrównał się punktami z Pedersenem. Ten ostatni sam był sobie trochę winien. W XVII odsłonie podciął Fredrika Lindgrena i został wykluczony z powtórki.

Duńczyk uzbierał 10 oczek i wylądował w barażu. Zakończył go dopiero na 3. pozycji. Takie rozstrzygnięcie oznaczało, że Vaculik musiał przywieźć w finale przynajmniej 1 oczko, aby zostać mistrzem. W pierwszym podejściu Grzegorz Zengota spowodował upadek Hansa Andersena i został wykluczony. W powtórce Vaculik był pierwszy i sięgnął po złoto IME. Za jego plecami na metę wpadli Grigorij Łaguta i Andersen.

Pedersen był piąty, a szósty Andriej Karpow.

Medaliści (Vaculik, Pedersen, Łaguta) zapewnili sobie start  w IME’2014. Siedmiu kolejnych wyłonią przyszłoroczne eliminacje. One Sport Marketing, toruńska firma organizująca zmagania na Starym Kontynencie, rozda ponadto pięć stałych zaproszeń. Cztery z nich trafią do żużlowców być może jeszcze w październiku, ostatnia po zakończeniu eliminacji. Nieoficjalnie mówi się, że pewniakami są Tomasz Gollob, Emil Sajfutdinow i Andreas Jonsson. Dwaj pierwsi ścigali się w tym roku, ale z powodu kontuzji musieli przedwcześnie zakończyć sezon. Z kolei „Adrenalina” także miał rywalizować w IME, ale plany pokrzyżowała kontuzja (w ostatniej chwili zastąpił go Fredrik Lindgren). Stawkę każdego turnieju uzupełni żużlowiec z jednorazową dziką kartą.

W sezonie 2014 mistrza Starego Kontynentu wyłoni cykl czterech zawodów. Pewne jest, że zawodnicy ścigać się będą w Gdańsku (być może na PGE Arenie), niemieckim Gustrow i rosyjskim Togliatti. O ostatnie miejsce rywalizują miasta z Wielkiej Brytanii i Szwecji.
Klasyfikacja końcowa: 1. Vaculik 47 pkt, 2. Pedersen 44, 3. Łaguta 42.<!** Image 2 align=none alt="Image 221271" sub="Martin Vaculik">

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski