Do Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z województwa kujawsko-pomorskiego wpłynęło 6702 spraw - w tym najwięcej z Bydgoszczy. To większa liczba spraw, niż tych, które wpłynęły do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie.
- To bez wątpienia istotny argument za powołaniem "apelacji" w Bydgoszczy - uważa Jarosław Wenderlich z PiS, bydgoski radny sejmiku. - Bo czemu mieszkańcy Strzelna, czy Piotrkowa Kujawskiego muszą pokonać ok. 230 kilometrów by mieć „de facto” dostęp do wymiaru sprawiedliwości? Podobnie z gdańską Prokuraturą Regionalną, która mimo tego, iż 11 czerwca podpisano zarządzenie o likwidacji samodzielnego działu ds. błędów medycznych prowadzi najpoważniejsze śledztwa dotyczące błędów medycznych, zaś pokrzywdzeni z województwa kujawsko-pomorskiego jeżdżą na przesłuchania do Gdańska.
Ministerstwo Sprawiedliwości w kwietniu br. wydało opinię jednoznaczną. Czytamy w niej m.in. "Minister Sprawiedliwości został zwolniony z obowiązku dostosowania struktury sądownictwa powszechnego i powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury do nowego podziału terytorialnego państwa. W rezultacie powyższego w Polsce funkcjonuje 11, a nie 16 sądów apelacyjnych skupionych w największych ośrodkach, a tym samym Bydgoszcz nie jest jedynym miastem wojewódzkim, w którym nie funkcjonuje sąd apelacyjny. Sądy apelacyjne, stanowiące najwyższy szczebel w hierarchii sądownictwa powszechnego, powinny stanowić duże jednostki, obsadzone wyspecjalizowaną kadrą orzeczniczą, natomiast sąd apelacyjny w Bydgoszczy, w przypadku jego utworzenia, byłby niewielkim sądem apelacyjnym, co przeczyłoby zasadzie racjonalnej organizacji sądownictwa oraz efektywnego i celowego wydatkowania środków budżetowych. Podkreślenia wymaga także, że Sąd Apelacyjny w Gdańsku, w obszarze właściwości, którego znajduje się miasto Bydgoszcz, mimo że jest jedną z największych jednostek tego szczebla w Polsce, funkcjonuje prawidłowo i brak jest niezbędnej potrzeby jego podziału."
Wenderlich zapytał marszałka województwa, czy popiera pomysł utworzenia apelacji w Bydgoszczy. Odpowiedź brzmi, że owszem, ale ważna jest rola ministerstwa.
- Przedstawione argumenty są warte rozważenia i skłaniają do poparcia przedstawionego postulatu. Niestety w tej sprawie nie rozpoczął się proces konsultacyjny, dlatego mieć na uwadze należy to, że jeśli nie wpłynie bezpośrednio z Ministerstwa Sprawiedliwości lub sądów administracyjnych pismo o opinię w tej sprawie, to nie możemy liczyć na powstanie sądu apelacyjnego na terenie województwa kujawsko-pomorskiego- zauważa Piotr Całbecki, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego.
