MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Marszałek idzie się bić

Lucyna Budniewska
Lucyna Budniewska
Nie będę rozdawał pieniędzy, ale za to też nie będę ich Polakom zabierał. To jest moja oferta większej swobody i niezależności.

<!** Image 1 align=right alt="Donald Tusk" >Nie będę rozdawał pieniędzy, ale za to też nie będę ich Polakom zabierał. To jest moja oferta większej swobody i niezależności.

W książce „Solidarność i duma” oraz podczas kampanii wyborczej stawia Pan Polakom twarde wymagania - aby dawali więcej z siebie, przestrzegali zasad, wartości. Tymczasem w potocznym odbiorze jest Pan politykiem sympatycznym i bezpośrednim. Jakim chciałby Pan być prezydentem?

Nie może być tak, że polityk jest albo normalnym człowiekiem, ale równocześnie ze wszystkimi możliwymi wadami, albo rygorystą pełnym majestatu i wyniosłości, lecz zamkniętym na ludzi. Sądzę, że dzisiaj Polacy oczekują umiejętności pogodzenia tych do tej pory sprzecznych cech u polityków i jestem przekonany, że mam takie predyspozycje. Liczę też na to, że ludzie uwierzą bardziej w siebie, a mniej będą skazani na wiarę we władzę przy rozwiązywaniu swoich problemów. To, do czego przekonuję, nie jest łatwą obietnicą. Ale z drugiej strony jest to też oferta większej swobody i niezależności wobec władzy. Najlepiej określa to propozycja podatkowa. Mówię, że nie będę rozdawał pieniędzy, ale za to też nie będę ich zabierał. Napisał Pan, że w III RP należności egzekwowano surowo od słabych, a silnych i bezczelnych traktowano łagodnie...

To doświadczenie bliskie każdemu Polakowi. Policjant, który unika trudnej interwencji, kiedy widzi bezwzględnych chuliganów, sąd, który karze bezlitośnie za drobne wykroczenie, a jest bezradny wobec przywódców mafii czy polityków - to budzi nieustannie złość. Ja ją nazywam dobrą złością, która powinna zadziałać w polityce podobnie, jak w dobrze prowadzonej firmie. Polityka wymaga, jak całe nasze życie, nieustannego czuwania, nieustannego napięcia. Jeśli ktoś wreszcie powie: dosyć, nie ma zgody na łamanie prawa, to okazuje się, że bardzo szybko gromadzi wokół siebie ludzi, którzy tak samo myślą. Dlatego tak często przywołuję doświadczenie pierwszej „Solidarności”, bo wtedy dokładnie tak to się odbyło.

I sądzi Pan, że można raz jeszcze powtórzyć to doświadczenie?

Cud pierwszej „Solidarności” zdarzył się w warunkach nieporównywalnie trudniejszych. Wtedy, żeby głośno krzyknąć, że zło jest złem, trzeba było i odwagi indywidualnej, i odwagi narodowej. Dzisiaj przecież nie mamy w naszych granicach ani 300 tysięcy żołnierzy radzieckich, mamy wolność i demokrację, nikt nikogo nie karze za wyrażanie opinii. I dlatego tym bardziej powinniśmy uwierzyć, że skoro tamto było możliwe, to konieczna i możliwa jest także teraz taka solidarność wokół dobrych celów. Polityka powinna służyć wywołaniu tej pozytywnej energii, a nie zakazywaniu czy sterowaniu ludźmi.

Podobno dosyć długo zwlekał Pan z decyzją o ubieganiu się o urząd prezydenta z powodu zastrzeżeń małżonki, która nie była zachwycona perspektywą roli Pierwszej Damy...

Jeśli ja się długo zastanawiałem, to co powiedzieć o Włodzimierzu Cimoszewiczu, to jest dopiero rekordzista! W naprawdę poważnych sprawach wolę się długo zastanowić, ale jak się zdecyduję, wiem, że trzeba iść na całość. Oczywiście, odpowiedzialny mężczyzna, który jest głową rodziny, musi brać pod uwagę wszystkie sprawy. Ja nie tylko kocham, ale bardzo szanuję swoją żonę i decyzje, które dotyczą całej naszej rodziny, podejmujemy wspólnie. Ale moja żona nie powstrzymywała mnie. Ona oczywiście bez entuzjazmu myśli o Warszawie, o tym Bizancjum związanym z władzą, pałacach i całym tym blichtrze, który dała nam prezydentura Kwaśniewskiego. Ale to moja żona jako pierwsza powiedziała: Nie ma się co zastanawiać, jesteś szefem największej partii, są wybory prezydenckie, idź się bić.

Stając w obronie Lecha Wałęsy, broni Pan człowieka, czy symbolu?

Lech Wałęsa jako człowiek sam się skutecznie obroni. To nie ma nic wspólnego z bieżącą polityką, ani z kłopotami atakowanego przez wielu ludzi Lecha Wałęsy. Każdy przyzwoity, myślący Polak wie, że dzieje narodu to także dobra legenda. Mit, budowany na prawdziwych przesłankach, który daje ludziom wiarę, że historia może być piękna, porywająca. Gdy niszczymy najbardziej nośny polski mit, jakim jest „Solidarność” z Lechem Wałęsą, robimy krzywdę wszystkim Polakom. Kiedyś zapytano mieszkańców jednego z europejskich krajów, z jakimi nazwiskami przywódców kojarzą im się narody. Jan Paweł II i Lech Wałęsa - to było skojarzenie cudzoziemców w odniesieniu do Polski. Skojarzenie z Niemcami to był Hitler, skojarzenie z Rosją - Stalin. Powinniśmy być dumni, że mamy w oczach świata dwóch takich bohaterów.

Jak wyobraża Pan sobie rządy koalicji PO z PiS, skoro już teraz dochodzi do spięć?

Udawanie, że nie ma żadnych różnic, dawałoby fałszywe wrażenie, że wszystko jedno, kogo się wybierze, a po wyborach zaczęłoby dochodzić do poważnych napięć. Dzisiaj trzeba wyraźnie mówić, co jest wspólne, co jest różne, by Polacy dokonali wyboru. Bo jak inaczej mamy po wyborach dojść do ładu z Kaczyńskimi, jeśli nie będziemy mieli pewności, że wyborcy powiedzieli - tyle i tyle poparcia dla PO z jej programem, a tyle dla PiS. Jeśli my mówimy o podatku liniowym, prostym i niskim, a Kaczyńscy chcą utrzymania podatku wielostopniowego, to jak rozstrzygnąć ten spór? Jedynym sposobem jest wyraźnie podkreślać to dzisiaj, i jeśli wygra PO, to będziemy mogli uznać, że Polacy wybrali także podatek liniowy. I wówczas to my będziemy stawiać warunki i dyktować tempo, a jeśli wygra PiS, to bracia Kaczyńscy będą stawiali warunki.

Gdyby dzisiaj ktoś zapytał o ulubione zajęcie, to tak jak kiedyś odpowiedziałby Pan, że spanie?

Cieszę się, że dziennikarze i konkurenci wyławiają takie moje wypowiedzi, bo na tym polega kampania, aby prześwietlić życiorys kandydata, wypunktować słabości. Jeśli główną wadą Tuska jest to, że uprawia sport i potrafi się przyznać, że lubi spać, to znaczy, że nie jest ze mną źle. A kiedy ktoś pracuje tak jak ja - 12, 14, najczęściej 16 godzin na dobę, to faktycznie sen staje się wielką przyjemnością.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!