W fazie zasadniczej zgromadziłeś wówczas 13 punktów. Pierwsze cztery wyścigi wygrałeś. W piątym starcie przyjechałeś trzeci, przegrywając z Kjastasem Puodżuksem i Andriejem Korolewem. Tych samych zawodników zdeklasowałeś chwilę później w finale... Na piąty start zmieniłem motocykl, chciałem go sprawdzić. Okazało się, że poprzedni motor to była „rakieta” i szybko do niego wróciłem. W finale wybrałem czwarte pole, objechałem rywali i pognałem do przodu. Najbardziej nerwowy był Kjastas Puodżuks. Równocześnie odbywały się bowiem juniorskie mistrzostwa Łotwy i marzyły mu się dwa tytuły. Zdobył tylko jedno złoto i gdy staliśmy na podium powiedział: - Przyjechał taki „Siopek” z Polski i wszystkim wpier... [śmiech].
[break]
Jak to się stało, że wystartowałeś wówczas w turnieju w Daugavpils?
Ktoś mi załatwił zaproszenie, ale przyznam szczerze, że nie pamiętam już kto. To było tak dawno...
Jaka była nagroda za zwycięstwo w mistrzostwach Łotwy?
Puchar i całkiem niezłe pieniądze. Zresztą w Daugavpils, nawet przy okazji towarzyskich turniejów, zawsze dobrze płacą.
Ponoć po tamtych zawodach otrzymałeś propozycję startów w miejscowym Lokomotivie...
Andriej Korolew, który zdobył wtedy brąz, namawiał, abym u nich jeździł. Mówił, że w Polsce będę jednym z wielu, a na Łotwie będę gwiazdą. Zapewniał, że klub załatwi mi nawet dom.
W niedzielę Polonię czeka wyjazdowe starcie z Lokomotivem. Jak oceniasz szanse naszego zespołu?
Szanse są zawsze. Dużo zależy jednak od dyspozycji dnia, dopasowania sprzętu itd. Krzysztofowi Kasprzakowi, podczas ostatniej rundy Grand Prix w Daugavpils, wszystko przypasowało i wygrał. Jeżeli chodzi o nas, to jedziemy przynajmniej po bonus, ale najlepiej byłoby wygrać. Jeżeli się uda, a Orzeł Łódź nie zdobędzie nawet bonusa w Grudziądzu [jest na to szansa, bo Orzeł wystawia rezerwowy skład - red.], będziemy jedną nogą w play-off. A to oznacza więcej meczów do odjechania i więcej okazji do zarobku. Na pewno będziemy „gryźli” w niedzielę tor.
Ostatnio twoja forma wyraźnie zwyżkuje...
Mam dobre silniki od Ryszarda Kowalskiego, które „dogrywa” klubowy mechanik Witold Gromowski. Korzystając z okazji, chciałbym im gorąco podziękować.
Ważne jest też, że jeżdżę na luzie, bawię się żużlem. I oby tak było jak najdłużej! Kiedy człowiek za bardzo chce, usztywnia się, przyjmuje złą sylwetkę na motocyklu.
Forma rośnie, tymczasem od dłuższego czasu zmagasz się z bolesną kontuzją...
Mam złamaną kość łódeczkowatą w prawej dłoni [„Siopek” doznał urazu podczas majowego meczu z Marmą Rzeszów - red.]. To najgorsza kość w organizmie, bo nie chce się zrastać. Po sezonie czeka mnie operacja. Ale idzie jakoś wytrzymać. Zaciskam zęby i jadę!
Dziękuję za rozmowę.
======================
W niedzielę przedostatnia kolejka sezonu zasadniczego. Polonia jedzie do Daugavpils, gdzie bronić będzie 24-punktowej zaliczki z własnego toru (57:33). Spotkanie rozpocznie się o godz. 17.15.
W papierowym wydaniu nie zamieszczamy tym razem programu, bo żadna stacja radiowa i telewizyjna nie przeprowadzi transmisji z Łotwy.