Manekin Miss Coco pomaga młodzieży odnaleźć się w naszym trudnym świecie

[break]
Film powstaje w ramach programu „Homo Manekino Sapiens”. Skąd taka nazwa? - Zaczęło się od tego, że w Gminnym Ośrodku Kultury w Białych Błotach, gdzie pracuję jako instruktor, znalazłam starego manekina. Pomyślałam, że szkoda by go wyrzucać. W ten sposób manekin, którego nazwałam Miss Coco, zaczął brać udział w prowadzonym przeze mnie programie - mówi Monika Klawitter.

Sztuczny aktor z plastiku

Młoda animatorka kultury uważa, że manekin jest doskonałą metaforą współczesnego człowieka, który ukrywa prawdziwe odczucia pod gładką powłoką. Imię lalki jest nieprzypadkowe. Głównym eksponatem warsztatów Moniki Klawitter jest bowiem manekin firmy Real Line, z serii coco.

W 2014 roku odbyła się pierwsza odsłona przedsięwzięcia, z udziałem dzieci. Udało się świetnie. Maluchy, wywodzące się ze świetlic środowiskowych w Lisim Ogonie, Łochowie i Cielu, doskonale weszły w relacje z Miss Coco.

Manekin został wypożyczony, trzeba go było oddać w nienaruszonym stanie. Jego życie było zagrożone. - Monika Klawitter, koordynatorka

Do drugiej odsłony Monika Klawitter zaprosiła młodzież z Bydgoskiego Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych przy ulicy Traugutta. - Okazało się to znacznie trudniejsze niż praca z dziećmi. Generalnie młodzież od początku miała tak zwaną zwałę i dość długo trwało, zanim zaczęliśmy się rozumieć. To mimo wszystko było wspaniałe doświadczenie. Jedyne, czego żałuję, to to, że trwało to tak krótko, bo od marca do czerwca tego roku - dodaje artystka.

Kto czuje się zagrożony

Młodzi podopieczni placówki resocjalizacyjnej wzięli udział w warsztatach fotografii poklatkowej, które miały uzmysłowić funkcjonowanie człowieka w przestrzeni i w postaci samego manekina, a także pokazać ulotność życia i zgiełk miasta.

- Podczas warsztatów program nabrał nowego znaczenia, co jest inspirujące. Po wielu spotkaniach w placówce okazało się, że młodzież, podkreślam, wspaniała, była niestety często zagrożona przed końcem roku, czy to z polskiego, czy z innych przedmiotów, więc temat sam się pojawił i stąd tytuł. Po warsztatach zrobiliśmy performance, taką diagnozę społeczeństwa w formie ulicznej sondy z pytaniem do mieszkańców: Czy oni czują się również zagrożeni? - dodaje Monika Klawitter.

Maski włóż i graj!

W trakcie warsztatów powstało około 40 minut wartościowego materiału, który we fragmentach zostanie wykorzystany w filmie. Zastosowana metoda fotografii poklatkowej dodatkowo podkreśla statyczność manekina, jego wyobcowanie ze świata.

Młodzi aktorzy wystąpili w maskach przeciwgazowych. Dlaczego? Po części dlatego, żeby ukryć swoje twarze, ale też dlatego, że bardzo im się to spodobało.

- Sam proces zdjęciowy pod względem technicznym był trudny z jeszcze jednego powodu. Manekin został wypożyczony, więc trzeba go było oddać w nienaruszonym stanie. W związku z tym jego życie również było zagrożone - opowiada Monika Klawitter.

Obecnie trwa montaż filmu. Gotowe dzieło powinno ujrzeć światło dzienne w październiku. Twórcy chcą zaprezentować je publicznie w „Kamienicy 12” przy ulicy Poznańskiej 12 w Bydgoszczy. Film ma być także dostępny na facebookowym profilu „Manekin”.