Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mamy wrócą do pracy

Ewa Czarnowska-Woźniak
Licząca w Bydgoszczy kilkaset nazwisk lista rezerwowa oczekujących na przyjęcie do żłobka w najbliższym czasie zdecydowanie się skróci.

Licząca w Bydgoszczy kilkaset nazwisk lista rezerwowa oczekujących na przyjęcie do żłobka w najbliższym czasie zdecydowanie się skróci.

<!** Image 4 align=none alt="Image 196052" sub="Maluchy z przedszkola „Muszelka” na bydgoskich Bartodziejach wkrótce będą miały nowych kolegów
Fot. Tymon Markowski">

40 dodatkowych miejsc w żłobku w Fordonie i po 32 w placówkach na Bartodziejach i Błoniu. To efekt znakomitej oceny bydgoskiego projektu „Wychodzimy z domku - do żłobka i do pracy”. Zgłoszony do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na konkurs, którego stawką były duże unijne pieniądze, znalazł się na 8. miejscu na 374 startujących. Wśród miast nie miał sobie równych.

Wcześniej nasze placówki skorzystały z rządowego programu „Maluch”, za pieniądze z którego można było wyremontować wskazane pomieszczenia. Teraz, z dofinansowania „Wychodzimy z domku!” doposaża się je oraz będzie można płacić przez dwa lata opiekunkom, logopedom, psychologom. To wszystko udało się jednak sfinansować z określonego funduszu UE („Wspieranie rozwiązań na rzecz godzenia życia zawodowego i rodzinnego”), który promuje tylko konkretne rodziny. - To propozycja tylko dla rodziców, zwłaszcza matek, wracających do pracy po przerwie związanej z wychowaniem dziecka - mówi Zofia Smolińska z Wydziału Rozwoju i Strategii Miasta UM Bydgoszczy (wspólnie z wydz. zdrowia, świadczeń i polityki społecznej oraz Zespołem Żłobków Miejskich przygotował projekt konkursowy). - Był to warunek ministerialnego postępowania, ukierunkowanego właśnie na wsparcie aktywności zawodowej.

<!** reklama>

- W ciągu niespełna dwóch lat odnotowaliśmy w Bydgoszczy 50-procentowy przyrost miejsc w żłobkach, z 611 na początku 2011 roku, do 912 po uruchomieniu tych trzech nowych oddziałów. Takim wynikiem nie może pochwalić się żadne miasto w Polsce - komentuje wiceprezydent Bydgoszczy Jan Szopiński, choć dodaje, że mimo to, wielkiej kolejki chętnych wprost nie sposób w Bydgoszczy oszacować. Przypomina też, że zmiana tej sytuacji jest naprawdę żmudna. Nie tylko dlatego, że nie działają u nas żłobki niepubliczne, ale nawet na etapie wskazania dodatkowego lokalu, nadającego się do przysposobienia dla dzieci. W Fordonie na przykład, trzeba było podjąć trudne społecznie rokowania, bo pomieszczenia dla maluchów użytkowały dotąd Warsztaty Terapii Zajęciowej (znaleziono im inny lokal).

Wliczając czas na dokończenie formalności, akcja już się zaczęła. Nabór w Fordonie jest prowadzony jeszcze we wrześniu, na Bartodziejach i Błoniu - w październiku. Remonty się kończą, a wielu rodziców już ma przygotowany powrót do pracy. Możliwość skorzystania z „Wychodzimy z domku” nie była dla nich bowiem niespodzianką, wiosną przeprowadzono wśród zainteresowanych ankietę. Wynikało z niej także, że rodzicom tak zależy na miejscu w żłobku, że gotowi są ponosić koszty (dofinansowany projekt dotyczy na razie tylko dwóch lat).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty