Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maluch na uczelni mile widziany

Dorota Witt
Co najmniej 10 milionów złotych z rządowej kasy dostaną publiczne i prywatne szkoły wyższe na działanie żłobków, klubów dziecięcych i na zatrudnienie opiekunów dziennych.

Uczelnie będą mogły starać się o dofinansowanie utworzenia nowych miejsc opieki, ale też na prowadzenie miejsc już istniejących. Ministerialne wsparcie może pokryć 80 proc. kosztów funkcjonowania działających już żłobków, klubów dziecięcych lub dziennych opiekunów (nie więcej niż 400 zł na jedno dziecko) oraz 80 proc. kosztów utworzenia nowego miejsca opieki (nie więcej niż 5 tys. zł na jedno miejsce). Szacuje się, że wystarczy na ok. tysiąc miejsc opieki przy uczelniach. „Express” sprawdził, czy potrzeba ich młodym rodzicom, studiującym w Bydgoszczy.
[break]

Żłobek byłby idealny

Pani Ewelina zaszła w ciążę będąc na trzecim roku studiów na bydgoskim UKW. Urodziła syna i od razu wróciła na uczelnię. To było możliwe dzięki pomocy rodziny, którą miała pod ręką.

- Podczas ciąży nie uzyskałam żadnego wsparcia od uczelni czy poszczególnych wykładowców, nie miałam taryfy ulgowej, a ze strony jednej profesor spotkała mnie przykrość. Poczułam się dyskryminowana, gdy usłyszałam, że powinnam iść na dziekankę już w ciąży. Po urodzeniu dziecka dostałam zapomogę z uczelni w wysokości 600 zł. Teraz godzę macierzyństwo ze studiowaniem, ponieważ część wykładowców zgodziła się, żebym nieoficjalnie chodziła na ich zajęcia razem z grupą studentów niestacjonarnych albo podczas dyżurów odpowiadała z materiału obowiązującego na zajęciach - opowiada młoda mama.

Zapewnia, że chętnie skorzystałaby z opieki żłobkowej na swojej uczelni: - Bardzo mi brakuje miejsca, w którym mogłabym na 1,5-2 godziny zostawić maleństwo i iść na zajęcia, a w przerwie przyjść i je nakarmić. Dojeżdżam na uczelnię autobusem, więc podróż w jedną stronę zajmuje mi godzinę, gdyby był żłobek na uczelni, miałabym 2 godziny więcej dla synka. Uczelniany żłobek to byłoby idealne rozwiązanie.

- Szczególnie podczas sesji egzaminacyjnej na uczelnianych korytarzach widać coraz więcej studentów rodziców, którzy przyszli na zaliczenie czy po wpis do indeksu z dzieckiem na ręku, nikt nie robi z tego powodu problemu - zapewnia Małgorzata Jendryczka, rzeczniczka UKW. - Już w tej chwili mamy wiele udogodnień dla młodych rodziców.

Nie uszczęśliwiają na siłę

Przykładem jest zapomoga dla tych w trudnej sytuacji materialnej, przygotowanie indywidualnej organizacji studiów dla mam, możliwość zamieszkania rodziców z dzieckiem we wspólnym pokoju w akademiku i pokój z zabawkami, miejscem na przebranie, nakarmienie dziecka w akademiku głównego kampusu UKW. Młode mamy mogą wziąć urlop dziekański na wychowanie dziecka, ale z tego rozwiązania na UKW korzysta niewiele studentek.

- Żłobek lub dziecięcy klubik, dofinansowany przez ministerstwo, to byłoby dobre i na pewno chętnie wybierane przez studiujących rodziców rozwiązanie, dlatego zgromadziliśmy już dokumentację, potrzebną do wystąpienia o wsparcie. Zostaje znalezienie odpowiedniego miejsca, a to może okazać się trudne, bo wymagania są spore, m.in. zapewnienie osobnego wejścia dla maluchów - mówi Małgorzata Jendryczka.

Na etapie dyskusji o potrzebie otwarcia miejsca opieki dla maluchów i kompletowania dokumentacji jest Collegium Medicum UMK w Bydgoszczy. Okazuje się, że uczelnia już teraz finansuje żłobki. - Dopłacamy do instytucjonalnej opieki nad dziećmi studentów, pokrywając z funduszu socjalnego część kosztów ich uczęszczania do zewnętrznych żłobków - mówi dr Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.

Bydgoski UTP czeka na sygnały od studentów. - Nie uszczęśliwiamy ich na siłę, a odpowiadamy na potrzeby młodych ludzi. Samorząd studencki do tej pory nie zgłosił, by żłobek przy uczelni był przydatny, ale oczywiście nie wykluczamy zorganizowania miejsca opieki - zapewnia dr Mieczysław Naparty, rzecznik UTP.

Teraz rodzice studiujący na UTP mogą liczyć, m.in., na rodzinny pokój w akademiku.

Pieniądze tylko na rok

W mieście w kwestii wspierania studiujących rodziców od lat prym wiedzie WSG. Działa tam przedszkole, bezpłatne do czerwca tego roku. Od września będzie niepubliczne, ale myśli się tu i o żłobku, i nawet - wstępnie - o otwarciu szkoły podstawowej dla dzieci studentów i pracowników. - Przedszkole działa od 7. do 17., ale być może otworzymy je także w weekendy, by mogły z niego korzystać dzieci studentów zaocznych - mówi Milena Bagińska, dyrektorka Przedszkola Akademickiego „Uniwersytet Dziecięcy”. - Uczelnia wystartuje o resortowe środki na żłobek, ale wystarczy ich na pierwszy rok funkcjonowania. Nie wiadomo, co dalej, dlatego trudno dziś oszacować koszty, jakie mieliby ponieść rodzice maluchów.

Na złożenie wniosków i spełnienie warunków narzuconych przez Ministerstwa Pracy i Nauki uczelnie mają czas do 11 marca, potem rozpatrzeniem próśb zajmą się resorty.
Obecnie przy uczelniach w kraju działa 15 żłobków i klubików. Kampania „Maluch na uczelni” ma także uwrażliwić pracowników uczelni na problemy studiujących rodziców, skłonić do podejmowania inicjatyw na mniejsza skalę: aranżowania pokojów dla rodziców z dziećmi na wydziałach czy tworzenia bardziej przychylnego regulaminu studiów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!