Jestem bardzo zadowolony z sondażowego wyniku pierwszej tury wyborów, ponieważ prezydent Andrzej Duda uzyskał już w niej o 6 procent głosów więcej niż 5 lat temu. To jest najlepszy wynik po rezultacie, który osiągnął Aleksander Kwaśniewski w wyborach przeprowadzonych w 2000 roku.
Cieszę się także z tego, że frekwencja wyborcza była tak wysoka. Ze wszystkich kandydatów, którzy brali udział w tych wyborach najbardziej rozczarował mnie wynik, który uzyskał Władysław Kosiniak-Kamysz, Koalicja Polska PSL-Kukiz’15. Jeszcze kilka tygodni temu był przecież taki czas, że w sondażach popierało go kilkanaście procent wyborców. Dziś, jeśli wyniki sondażu potwierdzą się, zajął dalekie miejsce z rezultatem 2,6 proc.
Wybory 2020 - cząstkowe wyniki PKW w poszczególnych województwach
Kandydaci tzw. szerokiej opozycji razem uzyskali tyle samo głosów (ponad 49 proc. - przyp. aut) co kandydaci PiS i Konfederacji Wolność i Niepodległość, czyli prezydent Andrzej Duda oraz Krzysztof Bosak. Myślę jednak, że tak liczyć nie można, ponieważ wybory prezydenckie w Polsce są bardzo spersonalizowane. Dobrym przykładem jest Małgorzata Kidawa-Błońska, której notowania w bardzo krótkim spadły do kilkunastu procent.
Jestem optymistą. Uważam, że jeśli ktoś ma w pierwszej turze przewagę aż 11,4 procent głosów to nie znajduje się na straconej pozycji. Powinien wygrać drugą turę. Wiem jednak, że czeka nas zażarta walka w trakcie drugiej tury wyborów.
I jeszcze jedno. Podczas tych wyborów dobrze spisały się ośrodki badań opinii społecznych. Ich przedwyborcze sondaże niewiele różnią się od tych, wykonanych podczas głosowania.
