Łuczniczka dla najlepszego

Rok temu tytuł Bydgoszczanina Roku otrzymał światowej sławy pianista, Rafał Blechacz. W tym - statuetka Łuczniczki trafiła w ręce znanego społecznika, Sebastiana Malinowskiego.

- To ogromne wyróżnienie nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich laureatów tego plebiscytu. Cieszę się, że bydgoszczanie docenili osoby, które starają się działać blisko nich, w lokalnych środowiskach - mówił Sebastian Malinowski podczas wczorajszej uroczystości przyznania tytułu Bydgoszczanina Roku 2006. Miłe słowa zwycięzca skierował także w kierunku naszego tytułu i jego Czytelników. - To nagroda szczególna, bo przyznana przez Czytelników gazety, która z tego miasta się wywodzi i na co dzień stara się być blisko spraw jego mieszkańców.

<!** reklama left>Zwycięzca zebrał 681 głosów, spośród 2754 nadesłanych do redakcji. Tegoroczna rywalizacja była jednak zacięta, bo drugie miejsce w plebiscycie, z liczbą 669 głosów, i honorowe wyróżnienie otrzymała Helena Feldheim. Laureci kolejnych miejsc to Urszula Latocha-Czerska (615 głosów) i Patryk Wolski (387 głosów). Dla wszystkich głosy poparcia nadesłane przez Czytelników okazały się wielką niespodzianką.

- Najbardziej zaskoczyła mnie sama nominacja - przyznaje Urszula Latocha-Czerska, położna środowiskowa z przychodni na Szwederowie. To dzięki jej czujności uratowano noworodka, który znalazł się pod opieką nieodpowiedzialnej mamy. - Mam wrażenie, że coraz więcej osób rozpoznaje mnie na ulicy, kibicuje mi i żyje tym plebiscytem. Szczerze powiem, że nie spodziewałam się tylu głosów. Po cichu liczyłam na miejsce w pierwszej dziesiątce, więc trzecia lokata do duża niespodzianka.