Redakcja „Expressu Bydgoskiego” otrzymała list od Stowarzyszenia „Metropolia Bydgoska” w sprawie utworzenia spółki Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Drogowe. Oto jego treść.
„Podczas VIII Sesji Sejmiku Województwa w dniu 23.05.2011 r. podjęto uchwałę o utworzeniu spółki Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Drogowe. Stowarzyszenie „Metropolia Bydgoska” kategorycznie protestuje przeciwko kolejnej próbie marginalizacji Bydgoszczy. Powołanie spółki Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Drogowe jest kolejnym aktem arogancji i nieliczenia się z opinią publiczną oraz aspiracjami miasta Bydgoszczy.
<!** reklama>Deprecjonowanie Wojewódzkiej Dyrekcji Dróg budzi stanowczy protest naszego stowarzyszenia. Mamy także poważne zastrzeżenia co do formuły prawnej kierunku działań Kujawsko-Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego. Czy za kilka lat wszystkie podmioty podległe marszałkowi będą spółkami prawa handlowego z siedzibą w Toruniu? Grozi to zarządzaniem metodą politycznych nakazów! Skupianie władzy w jednym ręku to praktyka charakterystyczna dla ustrojów niedemokratycznych.
Słyszeliśmy ostatnio z ust marszałka Piotra Całbeckiego oraz wicemarszałka Edwarda Hartwicha slogany o konieczności współpracy z Bydgoszczą i innymi miastami. Powyższa decyzja z pewnością nie służy równomiernemu rozwojowi województwa, łagodzeniu konfliktów i współpracy. Od wybranych z mandatu społecznego oczekujemy społecznego konsultowania tak ważnych projektów i z odpowiednim wyprzedzeniem. Niestety, odmówiono obywatelom i ich organizacjom należnych im praw.
Nie do zaakceptowania jest także postępowanie niektórych bydgoskich radnych sejmiku. Bydgoszczanie - wyborcy - powinni poddać głębokiej refleksji fakt, że również bydgoscy przedstawiciele w sejmiku województwa, Edward Hartwich oraz Maciej Świątkowski, przyczyniają się źle rozumianą partyjną poprawnością do degradacji i zwykłego rozkradania Bydgoszczy.
Zagadnienie jakim jest ZAUFANIE społeczne, o którym wielokrotnie mówiliśmy, jest kluczem do rozwiązywania trudnych spraw w naszym województwie. Wykonano jednak kolejny ruch, który oddala nas od celu, jakim jest trwanie tego województwa. Kontynuowanie tego typu działań może skutkować w przyszłości nawet rozpadem regionu.
W związku z zaistniałą już sytuacją apelujemy, aby powołana spółka miała swoją siedzibę w Bydgoszczy, a program prowadzonych inwestycji był jawny i społecznie konsultowany”.
Eryk Bazylczuk, w imieniu Stowarzyszenia „Metropolia Bydgoska”
