Łącznie Pesa dostarczyła do Niemiec 72 Linki. To pojazdy dedykowane do ruchu regionalnego. Wożą pasażerów w rejonach Dortmundu, Frankfurtu i Monachium. Do tej pory przejechały już ponad 2 miliony kilometrów.
- To była jeden z najtrudniejszych umów, z jaką mieliśmy okazję się zmierzyć - komentuje Jacek Niedziela, kierownik kontraktu DB w Pesie. - Rynek niemiecki jest najbardziej wymagającym rynkiem kolejowym w Europie. W realizacji kontraktu były lepsze i gorsze momenty, ale nie poddaliśmy się. Wszystkie pojazdy dostarczyliśmy w uzgodnionym terminie, mimo panującej pandemii. To sukces całego zespołu, w ten projekt zaangażowanych było kilkaset osób - im wszystkim należą się podziękowania i gratulacje.
To najważniejszy zagraniczny kontrakt bydgoskiej firmy. Przypomnijmy, umowa ramowa między Pesą a Deutsche Bahn została podpisana we wrześniu 2012 roku na berlińskich targach Innotrans. Dawała DB możliwość zamówienia do 420 pojazdów, a wartość kontraktu wynosiła 1,2 mld. Dwa lata po podpisaniu umowy Pesa zaprezentowała w Berlinie prototyp pojazdu, który ostatecznie w maju 2018 roku otrzymał homologację i został dopuszczony do ruchu z pasażerami na terenie Niemiec.
Droga przez mękę....
Droga na niemiecki rynek okazała się dla Pesy drogą przez mękę. Firma spóźniała się z pociągami, a DB naliczał kary. Miała problemy z uzyskaniem homologacji na tamtejsze tory.
- Pojawiły się różne plotki o gigantycznych karach w setkach milionów, ale jedno zero na pewno trzeba od tego odjąć - tłumaczył w rozmowie z "Pomorską" Krzysztof Sędzikowski, poprzedni prezes Pesy. - Ale fakt, spółce groziły ogromne kary. Jednak wszyscy pracownicy pokazali, że wspólnie potrafiliśmy bardzo przyśpieszyć z produkcją dla DB i udało się ten kontrakt uratować. On był dla firmy jak "być albo nie być" na rynku. Wzajemne rozliczenia zostały określone, a DB deklaruje chęć współpracy na przyszłość. To jest bardzo, ale to bardzo wymagający klient. W tym przypadku Pesa trafiła na zupełnie inne potrzeby przewoźnika niż na polskim rynku, co do homologacji, klienta, który szczegółowo wszystkiego pilnuje. Dużo nauczyliśmy się na tym kontrakcie.
Polecamy także: Krzysztof Sędzikowski: - Pociągi muszą jeździć. Pesa musi zarabiać
Dziś Maciej Grześkowiak, rzecznik Pesy mówi, że nie jest wykluczone, iż Deutsche Bahn jeszcze zamówi w Pesie kolejne pociągi.
Bydgoska spółka produkuje dla zagranicznych klientów pojazdy kolejowe i tramwaje. W tej chwili realizuje zamówienia dla przewoźników z Włoch, Niemiec, Czech i Rumunii.
