Bayern rozpoczął w rezerwowym składzie, bo mógł. Mógł z racji kolosalnej przewagi nad resztą stawki. Przed meczem wynosiła ona 18 punktów nad RB Lipsk, 19 nad Borussią Dortmund oraz 21 nad Bayerem Leverkusen. Na ławce rozsiedli się więc Robert Lewandowski, Mats Hummels, Jerome Boateng, Thomas Mueller, David Alaba czy Joshua Kimmich. Z powodu kartek do osiemnastki włączony nie został natomiast Arturo Vidal.
Wolfsburg szybko zdobył bramkę. W 8 minucie do siatki trafił Daniel Didavi. Gra toczyła się jednak pod dyktando Bayernu i to jego piłkarze zdobyli kolejną bramkę. Nie zrobił tego Arjen Robben z rzutu karnego, ponieważ bramkarz wyczuł jego intencje, ale stało się to po podaniu Holendra. Robben świetnie rozpędził kontratak, który główką zakończył lis pola karnego, Sandro Wagner. Dla zmiennika Lewandowskiego było to drugie trafienie w barwach Bayernu i szóste w tym sezonie Bundesligi.
Dla Lewandowskiego Jupp Heynckes zarezerwował dziś ostatnią zmianę, którą przeprowadził w 79 minucie. Raczej nie oczekiwał... pięciu goli w dziewięć minut, ale chociaż jednego co to zaważyłby o kolejnym zwycięstwie. Ten plan się ziścił! W doliczonym czasie Polak podszedł do jedenastki i mimo że golkiper znowu wyczuł intencje strzelającego, to uderzenie było na tyle precyzyjne, że piłka wturlała się przy lewym słupku.
W ten sposób Lewandowski strzelił swojego 20. gola w sezonie. Granicę 30, którą sobie wyznaczył, jest w stanie przekroczyć.