Liga Mistrzów. PSG - Bayern Monachium 0:1 (0:0)
Pierwszą dogodną sytuację stworzył sobie Bayern już w 1. minucie. Na bramkę gospodarzy uderzał Eric Maxim Choupo-Moting, ale ten strzał nie był celny.
To goście z Monachium przejęli inicjatywę w pierwszej połowie. PSG czekało na szansę z kontrataku; imponowała czujność i dyscyplina gospodarzy w obronie. Na pierwszy plan wyrastał nieoczywisty lider obrony, Sergio Ramos. Jego cenne interwencje dwukrotnie ratowały skórę drużynie mistrza Francji.
- Paryż bez impulsów. Bayern poukładany, ale bez finalizacji. Bez super-groźnych sytuacji pod bramką PSG - skwitował pierwszą połowę komentujący na antenie Polsatu Sport Bożydar Iwanow.
Wynik otworzył Kingsley Coman po podaniu Alphonso Daviesa. Francuz nie celebrował trafienia, bo w przeszłości grał dla PSG. Nad Sekwaną zagrał co prawda ledwie 4 mecze, ale zarówno w 2020 roku podczas finału LM między tymi drużynami (1:0), jak i dzisiaj nie cieszył się ze zdobytej bramki.
Christophe Galtier, trener PSG postanowił od razu zareagować. Wprowadził na boisko Kyliana Mbappe, który z powodu niedawnego urazu nie rozpoczął meczu od pierwszej minuty.
Bayern jednak potrafił sobie stwarzać kolejne sytuacje. Kilka minut po golu pod bramką gospodarzy znów było groźne - w pole karne PSG wpadł Jamal Musiala, dograł do Choupo-Motinga i po jego strzale piłka obiła spojenie. Uderzenie jeszcze zdążył sparować Gianluigi Donnarumma.
Olbrzymi pech PSG. Dwa gole Mbappe nieuznane
Na kwadrans przed końcem PSG zdołało wyrównać. Niestety dla gospodarzy radość nie trwała nawet sekundę. Go Kyliana Mbappe został anulowany przez pozycję spaloną Francuza. To właśnie zmiennik w tym meczu rozpoczął akcję rajdem. Piłka trafiła pod nogi Neymara, którego strzał wybronił Yann Sommer, ale piłka wróciła do Mbappe i po jego strzale w górę powędrowała chorągiewka sędziego.
Kilka minut później sytuacja się powtórzyła. Ponownie Mbappe strzelił, ale po eksplozji radości znów musiał gorzko przełknąć ślinę. Fantastyczna kontra paryżan i gol wbity przez Francuza z najbliższych metrów został anulowany - wahadłowy Nuno Mendes delikatnie spalił w momencie zagrania z głębi pola.

PSG do końca napierało, ale ostatecznie bramki nie strzelili. Postawa gospodarzy w ostatnim fragmencie imponowała. Aż szkoda, że wcześniej piłkarze mistrza Francji nie podkręcili tempa; najpewniej znaleźliby drogę do bramki Bayernu.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem nazwisko jednego piłkarza PSG było na ustach wszystkich kibiców. Mowa o Warrenie Zaire-Emery, szesnastolatku, który został najmłodszym piłkarzem w historii, który rozpoczął mecz od pierwszej minuty w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Skrzydłowy zagrał 57 minut. Został zmieniony przez Hiszpana Fabiana Ruiza.
W tym meczu nie zabrakło także polskich wątków. Za system VAR odpowiadał Tomasz Kwiatkowski, który również opiekował się tą technologią podczas m.in. finału mundialu. Polak jest także regularnie głównym arbitrem podczas spotkań w Ekstraklasie.
Kwiatkowski miał w dzisiejszym meczu trochę pracy - dwukrotnie musiał reagować po niesłusznie zdobytych bramkach PSG w drugiej połowie. Obie decyzje były rzecz jasna prawidłowe.
Rewanż w Monachium 8 marca. W lepszej sytuacji będą Bawarczycy, jednak końcówka meczu pokazała, że PSG łatwo skóry nie sprzeda i rewanż zapowiada się emocjonująco. Nie bramek, które ważą podwójnie w meczach wyjazdowych - wszystko więc w tym dwumeczu może się jeszcze zdarzyć.
LIGA MISTRZÓW w GOL24
Ronaldo Ligę Mistrzów... ogląda w telewizji. Mbappe spał na ...
