https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Lidl i Biedronka płacą cały czas więcej niż zarabiają lekarze rezydenci, nauczyciele i policjanci. Jakie różnice? [stawki]

Agnieszka Domka-Rybka
Pxhere.com/zdjęcie ilustracyjne
Nawet 3400 złotych brutto na start może zarobić pracownik Lidla. Niewiele mniej dostanie ten, który wybierze Biedronkę. Tymczasem lekarze rezydenci, nauczyciele czy policjanci na początku kariery mogą liczyć ledwie na pensję minimalną - czytamy na finanse.wp.pl.

Czytamy tam dalej, że w Lidlu można zarobić na początek od 3400 złotych do nawet 4100 zł brutto. W Biedronce zaś na start płacą od 3050 do 3400 złotych. Tymczasem w budżetówce zarobki ledwo przekraczają płacę minimalną, która od stycznia wynosi 2600 zł brutto.

Polecamy także: Tak płacą policjantom. Od kursanta do komendanta [najświeższe stawki po podwyżkach]

Tyle na początku swojej zawodowej drogi otrzymają lekarze stażyści czy młodzi nauczyciele. Według obliczeń finanse.wp.p, jest to zaledwie 1900 zł na rękę.

Polecamy także: "Ależ bym przytulił ciepły stołek w urzędzie". Oto zarobki w tych samych zawodach w budżetówce i prywatnych firmach. Zaskoczeni? [stawki]

Podobne pieniądze na start dostają pracujący w służbach - policji, wojsku czy państwowej straży pożarnej. Różnica między zarobkami w marketach, a w sferze budżetowej to nawet 500 złotych na rękę co miesiąc. W skali roku jest to już 6000 zł.

Polecamy także: Tyle zarabiać będą kasjerzy w 2020 roku. Pracownicy Biedronki zarobią już prawie jak w Lidlu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Katja Novakova

Wielka bzdura, w Lidlu rok temu płacili 2200 na rękę, gdy się nie chorowało (wówczas -500 zł), pracowało się za trzech po 10-12 godzin. Nigdy nie było wiadomo, o której skończy się pracę. Na wielkanoc nawet po czekoladzie nie dostaliśmy. Ogólnie te benefity, o których Lidl trąbi to ściema. Multisport, Medicover i ubezpieczenie musieliśmy sami sobie opłacać. Poza przerwą nie można było skorzystać z WC lub się napić. Ogromy wyzysk człowieka, non stop ktoś się załamywał fizycznie i psychicznie. Życie prywatne nie istniało. Obóz pracy

A
As

Ha ha , co za bzdury , jeszcze, zapomnieli napisać ze po 10 latach pracy w biedronce nalezy sie emerytura

za prace w stresujacych warunkach .

G
Gość

Zgadzam si. Mam 43 lata po medycynie, przymieram glodem. Mowie calkiem powaznie.

G
Gość

Ciekawy artykuł

G
Gość

Wielka bzdura A ludzie to łykają

G
Gość

Przestańcie napuszczać ludzi na siebie, bo wcale nie jest tak jak tu piszą (zarobki w biedronce)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski