Lewy sierpowy sejmiku i odpowiedź wojewody

Wojewoda unieważnił uchwałę sejmiku zmieniająca okręgi wyborcze, uznając ją za niezgodną z prawem.

Radni chcą odwołać się do sądu.Przypomnijmy. Niedawno Sejmik Województwa Kujawsko-Pomorskiegie uchwalił zmiany w okręgach wyborczych: włączenie powiatu radziejowskiego do włocławskiego, a rypińskiego - do grudziądzkiego. Zaprotestował Marek Krawczak, szef Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Bydgoszczy, podkreślając, że nie zaszły żadne przewidziane ustawowo przesłanki ku takim zmianom. Sprzeciwili się także gospodarze powiatu rypińskiego oraz opozycja. - W ten sposób rządzące w sejmiku SLD chce rozbić dwa powiaty, ośrodki o silnej prawicy - podkreśla Krzysztof Brejza, radny wojewódzki (PO).

<!** reklama left>Oficjalne protesty trafiły na ręce wojewody Józefa Ramlaua. Ten podjął decyzję o unieważnieniu kontrowersyjnej uchwały. Wczoraj, mimo upału, sprawa zelektryzowała wszystkich radnych. - Wojewoda zarzucił nam, że nie ustosunkowaliśmy się do jego pisma z 6 bm. My to jednak zrobiliśmy 9 bm. Nasze stanowisko wysłaliśmy faxem i listownie, mamy na to dowody - mówi Lucyna Andrysiak, przewodnicząca sejmiku. - W tym piśmie prosiłam pana wojewodę o wskazanie konkretnego punktu, w którym rzekomo złamaliśmy prawo. Nie doczekałam się odpowiedzi.

Radni zajęli wczoraj oficjalnie stanowisko. Mowa w nim o tym, że prawo nie zostało naruszone. - Podjęliśmy uchwałę o zmianach w okręgach dlatego, że zmniejszyła się liczba mieszkańców województwa. A to już jest argument przewidziany ustawowo, upoważniający do zmian - wyjaśnia Andrysiak.

Sejmik Województwa zamierza odwołać się teraz do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy.

Wczoraj jednomyślnie zdecydowano o przekazaniu przez województwo, w drodze darowizny dla Gminy Miasta Bydgoszcz, byłego budynku teatru przy ul. Grodzkiej. Zastrzeżono jednak, ze wykorzystywana ma być ona w celach „bezpośredniego zaspokajania potrzeb publicznych”. Jeśli tak się nie będzie działo - darowizna może zostać odwołana.