Brzmi nieprawdopodobnie, ale to przeciek, z którym muszą liczyć się szefowie Bayernu Monachium. Wiele wskazuje bowiem, że wizyta Roberta Lewandowskiego w Paryżu na gali „France Football” miała drugie dno. I nie chodzi tylko o to, że prawdopodobnie nastąpił błąd w komunikacji, bo – jak twierdzą niektóre źródła z Francji – kapitan reprezentacji Polski po rozmowach z przedstawicielami branżowego magazynu miał prawo sądzić, iż dostanie nagrodę główną. A nie statuetkę pocieszenia, którą ostatecznie wręczono naszemu rodakowi 29 listopada w Theatre du Chatelet. Drugie dno, bardziej związane jest bowiem z Leo Messim niż z Ballon d’Or 2021. W jaki sposób?
- Robert, zasłużyłeś! - Leo, tylko się nie pogniewaj...
Otóż – przypomnijmy - wychodząc po główne trofeum wręczane przez „France Football”, Messi zwrócił się wprost do Lewadnowskiego: - Robert, zasłużyłeś na Złotą Piłkę w ubiegłym roku. Przeszkodziła pandemia, jednak uważam, że powinieneś otrzymać tę nagrodę”.
W kolejny weekend (pierwszy grudniowy), udzielając po meczu Bundesligi wywiadu Mateuszowi Borkowi, na pytanie polskiego dziennikarza: - Odebrałeś to, że to jest taka figura PR-owska czy rzeczywiście szczera deklaracja wielkiego piłkarza, Lewandowski odparł: - Chciałbym, żeby to była szczera deklaracja wielkiego piłkarza, a nie tylko deklaracja, żeby nie były to puste słowa. Oczywiście nie napinam się, nie napalam.
Była to wypowiedź wyważona, już bez goryczy, której zawiedziony Robert nie potrafił ukryć w Theatre du Chatelet. Tymczasem 7 grudnia w „Kickerze” ukazało się oświadczenie Lewandowskiego. "Moja wypowiedź, którą wygłosiłem w wywiadzie dla polskiej stacji telewizyjnej, jest obecnie źle interpretowana. Nigdy nie chciałem wyrazić tego, że słowa Lionela Messiego nie były szczere i nie były na serio. Wręcz przeciwnie, przemówienie Lionela Messiego na imprezie w Paryżu, w którym wyraził się, że jego zdaniem zasłużyłem na Złotą Piłkę 2020, bardzo mnie wzruszyło i ucieszyło. Swoją wypowiedzią chciałem jedynie wyrazić, że oczywiście byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby słowa Messiego zostały wysłuchane. Szanuję i cenię Lionela Messiego ponad miarę i po raz kolejny gratuluję mu zdobycia Ballon d'Or 2021".
2 lata Lewego w Paryżu, z opcją na trzeci sezon?
Skąd tak wielka kurtuazja Lewandowskiego, zwłaszcza w sytuacji, gdy Złota Piłka rzeczywiście bardziej – i to znacznie – za rok 2021 należała się Polakowi niż Argentyńczykowi? Otóż nasze źródła, zbliżone do katarskich właścicieli (swoją drogą, tym ostatnim zdarzyło się angażować w roli konsultantów naszych… polityków), podają, że Robert może latem zostać klubowym kolegą Lionela! Podobno PSG chce zastąpić odchodzącego do Realu Madryt Kyliana Mbappe w pierwszej kolejności właśnie Lewandowskim. Na stole dla kapitana reprezentacji Polski ma leżeć kontrakt w wysokości 35 milionów euro netto (czyli w identycznej wysokości jak Messiego)!
Szejkowie są podobno gotowi zaproponować RL9 2-letnią umowę, z opcją przedłużenia o kolejny rok, jeśli przez 2 sezony Robert spełniłby jasno określone warunki dotyczące liczby rozegranych meczów i zdobytych goli.
Co na to powiedzą w Monachium? Bayern ma ważny kontrakt...
Zważywszy że Lewandowski – najlepiej opłacany piłkarz Bayernu – może liczyć na około 21 mln euro gaży w tym roku, i w Bawarii kontrakt ma ważny tylko do zakończenia przyszłego sezonu (czerwiec 2023) – oferta wydaje się bajeczna. Pytanie oczywiście, co na to monachijczycy?
Transfermakt.de wycenia obecnie Lewandowskiego na 50 milionów euro (a pewnie latem, z uwagi na bliższy koniec kontraktu i 34 lata na karku Roberta) suma odstępnego może być niższa. Niezależnie jednak od konkretów - i tak ma być do udźwignięcia przez PSG. Wedle naszych źródeł, szefowie Bayernu – którzy początkowo proponowali Lewemu przedłużenie umowy o sezon na identycznych jak obecnie warunkach - mają już wiedzieć o zamiarach PSG.
Stąd ewolucja w strategii negocjacyjnej Bawarczyków, polegająca na wydłużeniu propozycji dla Lewego o kolejny rok (czyli w sumie już na 2 lata) i podbiciu zarobków do 25 mln za każdy rok. Co na to Robert i jego agent Pini Zahavi (który ma stać także za przeprowadzką Mbappe do Realu, gdzie na Kyliana czeka jeszcze większa fortuna niż na RL9 w PSG, tyle że nie tylko z tytułu kontraktu; w połączeniu z prawami do wizerunku)?
Lepszą ofertę trudno sobie wymarzyć. Lepszej oferty – jeśli ta rzeczywiście leży na stole - kapitan reprezentacji Polski już nie dostanie. 105 milionów euro – a tyle Lewandowski miałby do podniesienia z boiska przez trzy lata - na rękę, to przy obecnym przeliczniku ponad 480 milionów złotych. Jego tygodniówka wyniosłaby około 3 mln PLN... Czy ktokolwiek oparłby się takiej pokusie?
Adam Godlewski
