Z inicjatywy radnego Jakuba Mikołajczaka doszło do spotkania mieszkańców z przedstawicielami ZDMiKP, ratusza, radnymi i działaczami osiedlowymi. Temat dyskusji - komunikacja i parkowanie na osiedlu. O skali zainteresowania świadczy frekwencja - na spotkaniu pojawiło się ponad 80 osób. W znaczącej większości były to osoby zainteresowane tworzeniem parkingów na osiedlu, zwolennicy innych rozwiązań o ile byli, to zostali zmarginalizowani przez większość. - Problem z miejscami parkingowymi i samochodami na osiedlu jest coraz większy - uważa pan Paweł, uczestnik spotkania. - Wynika on w głównej mierze z tego, że ograniczono liczbę wjazdów i wyjazdów na osiedle. Część ulic zamknięto, tak jak Lelewela od strony Kamiennej, z części stworzono drogi jednokierunkowe, ruch koncentruje się teraz właściwie na ul. Dwernickiego.
[break]
Zabetonować skwer!
Czarę goryczy przelało zamknięcie dla aut wyremontowanego chodnika w ciągu ulicy Dwernickiego. Wcześniej parkowały tam auta, teraz postawiono zakaz w obawie, że chodnik będzie nowy tylko przez kilka tygodni.
- Część mieszkańców chce przywrócenia poprzedniego stanu, czyli możliwości parkowania po obu stronach ulicy. To wiąże się z trudnościami z przejazdem - nie ma wątpliwości pan Paweł. - Inni postulują przebicie ulicy Czerkaskiej do Wyszyńskiego. Ten pomysł rozwiązałby parę spraw, ale z kolei mieszkańcy straciliby część targowiska.
Na spotkaniu nie brakowało i radykalniejszych postulatów, jak tego, by zabetonować zielony skwer przy Makrum i stworzyć tam parkingi.
- Po to zorganizowałem to spotkanie, by poznać głosy mieszkańców. One zostały przedstawione, ale wiemy, że byli to głównie zwolennicy tworzenia miejsc parkingowych. Nie było przedstawicieli pieszych, których interesów nikt nie reprezentuje. Tymczasem pamiętam, że gdy padł pomysł zabetonowania skwerku nieopodal Makrum i stworzenia tam miejsc parkingowych, pół osiedla zatrzęsło się z oburzenia i było przeciwne ingerowaniu w tereny zielone. Moim zdaniem o rozwiązanie zadowalające wszystkich będzie w tym miejscu ciężko, tym bardziej że niektóre żądania są naprawdę daleko idące - podkreśla Jakub Mikołajczak. - Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że część mieszkańców patrzy tylko na interesy wąskiej grypy najbliższych sobie osób. Tymczasem to centrum miasta i ważne są też interesy bydgoszczan, którzy na osiedlu nie mieszkają, ale tędy przejeżdżają czy tu pracują.
Świateł nie będzie
Ratusz, ustami wiceprezydenta Mirosława Kozłowicza, zobowiązał ZDMiKP do przedstawienia - w ciągu miesiąca - możliwych rozwiązań dla osiedla Leśnego. Już teraz wiadomo, że pomysł ustawienia świateł na skrzyżowaniu ulic Czerkaskiej z Sułkowskiego, który rzucono na spotkaniu, nie przypadnie raczej mieszkańcom do gustu.