25 złotych od osoby - ratusz chce, żebyśmy tyle płacili za wywóz śmieci. Jeśli je posegregujemy - koszt będzie o połowę niższy. Tyle że nikt nie określił, co dokładnie oznacza „segregowanie śmieci”.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201583" >
Według nowych przepisów, od przyszłego roku za gospodarkę odpadami będzie odpowiadać miasto i to jemu będziemy płacić za wywóz śmieci. Dziś proponuje się, żeby stawka za tę usługę wynosiła 25 złotych za śmieci niesegregowane i 12,50 zł za segregowane. W przyszłą środę radni zdecydują, czy takie kwoty się utrzymają.
Teraz za dwukrotny wywóz śmieci z domku jednorodzinnego płacimy średnio 31 zł. W spółdzielniach koszty są nieco niższe, kształtują się na poziomie ok 18-27 zł za mieszkanie.
<!** reklama>
Znane są już także propozycje cen za wywóz śmieci z tzw. nieruchomości niezamieszkałych - marketów, sklepów czy zakładów usługowych. Na przykład za 120-litrowy pojemnik będzie trzeba zapłacić 35,12 zł, za śmieci niezmieszane - 17,56 zł.
25 złotych dla mieszkań to stawka od jednej osoby z danego lokalu. Kwota dotyczy także dzieci i przebywających okresowo w mieście studentów.
Urzędnicy Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Bydgoszczy wyjaśniają, że cena została skalkulowana na podstawie analizy gospodarki odpadami w mieście, przeprowadzonej w listopadzie br. Stawki mają wystarczyć na zapłacenie za odbiór, wywóz i utylizację śmieci, a także umożliwić zatrudnienie urzędników obsługujących system. Ilu ich będzie - jeszcze nie wiadomo.
Bydgoska stawka jest minimalnie niższa od propozycji w Toruniu - tam ustalono ją na 25,50 zł, a w przypadku segregacji - na 12, 75 zł.
O wiele mniej będą płacić mieszkańcy ościennych gmin. Nie wszędzie ceny już ustalono, ale propozycje są znane. W Sicienku za śmieci niesegregowane zapłacą 16 zł za osobę, za segregowane - 10 zł. Co ciekawe - w rodzinach, które mają powyżej czworga dzieci, za niesegregowane śmieci stawka wyjdzie 5 zł. W Dobrczu odpowiednio - 10 złotych i 5 zł za segregowane.
- Mówiło się o bydgoskiej stawce, że wyniesie 18-20 zł, więc te 25 nie jest zaskoczeniem - mówi dr Grzegorz Hoppe, prezes bydgoskiego oddziału Remondisu. - Jestem nieco zaniepokojony niską propozycją za odpady segregowane. Do tej pory bowiem nie zdefiniowano tego pojęcia.
- Czy znalezienie jednej plastikowej butelki w odpadach innego rodzaju będzie oznaczać, że to śmieci niesegregowane? - pyta Jacek Kołodziej, wiceprezes SM „Budowlani”, jednej z największych spółdzielni w Bydgoszczy. - Jesteśmy w związku rewizyjnym spółdzielni nieco zaniepokojeni także tym, że miasto ustaliło cenę za odpady nieprzeprowadziwszy przetargów firm wywozowych...
Jeden z bydgoskich radnych spodziewa się... oszustw przy wypełnianiu deklaracji. To na specjalnych formularzach sami będziemy wykazywać, czy segregujemy odpady i ile musimy płacić.
- Teoretycznie ocena będzie należała do firmy wywozowej, ale nie zdziwiłbym się, gdyby pojawiły się deklaracje odmienne od rzeczywistości i służące oszczędzeniu połowy stawki - mówi radny.
