https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Leczenie ulicznych dziur trwa

Katarzyna Idczak
Załatane na gorąco dziury mają 6 miesięcy gwarancji. Wkrótce trzeba będzie poprawiać styczniowe roboty. Bez gruntownych remontów ulic nic się w tej kwestii nie zmieni.

Załatane na gorąco dziury mają 6 miesięcy gwarancji. Wkrótce trzeba będzie poprawiać styczniowe roboty. Bez gruntownych remontów ulic nic się w tej kwestii nie zmieni.

- Niedawno zakleili dziury na rondzie Kujawskim, a już kilka tygodni później nawierzchnia w naprawionych miejscach znowu zaczyna się kruszyć. Zastanawiam się, jak to działa. Czyżby wykonawca tych prac nie przyłożył się właściwie do swojej roboty? A może ktoś zaoszczędził na materiałach? Ile razy trzeba będzie naprawiać te same dziury? - pyta rozdrażniony kierowca z Bydgoszczy.

<!** Image 2 align=none alt="Image 166073" sub="Na wykonane już prace drogowe obowiązuje sześciomiesięczna gwarancja. Na wiosnę trzeba będzie powrócić do kilku dziur. Fot. Dariusz Bloch">

Na początku roku w mieście ogłoszono alarm drogowy. Stan ulic zagrażał bezpieczeństwu kierowców, a zarząd dróg nie nadążał z obsługiwaniem roszczeń o odszkodowanie. Od tego czasu w dziury wylano 800 ton gorącej masy bitumicznej za ponad 615 tys. złotych i 60 ton masy na zimno, co kosztowało ponad 130 tys. złotych. Jednak wszystko wskazuje na to, że stare ubytki będą się odnawiać. Pogoda nie sprzyja drogowcom - w powietrzu utrzymuje się wilgoć, a synoptycy zapowiadają kolejne przymrozki.

<!** reklama>

- Rozumiem, że decyzja o wykonaniu napraw została podjęta pod wpływem presji społecznej, bo takie roboty wykonuje się, kiedy jest już sucho. W idealnych warunkach wypełnienia powinny wytrzymać rok, ale w tej sytuacji trzeba będzie dokonać poprawek - mówi prof. Tomasz Szczuraszek, kierownik Katedry Budownictwa Drogowego Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego.

Drogowcy zapewniają, że są na to przygotowani.

- Gwarancja na naprawę wypełnionych na ciepło dziur obowiązuje przez sześć miesięcy. Na wiosnę, kiedy pogoda zacznie się stabilizować, przeprowadzimy dokładną inwentaryzację ulic i ustalimy, gdzie ponownie pojawiły się ubytki
w jezdni. Teraz trudno przewidzieć, ile napraw zostanie wykonanych w ramach gwarancji - wyjaśnia Krzysztof Kosiedowski, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich
i Komunikacji Publicznej. - Pieniądze podatników traktujemy jak finanse w gospodarstwie domowym. Nawet jeśli naprawiona wcześniej dziura wymaga kolejnego wypełnienia, to materiał, który został wykorzystany za pierwszym razem, podlega recyklingowi. Wiórki uszlachetniamy, dodając specjalną emulsję i cement drogowy. Taka masa ponownie nadaje się do uzupełnienia ubytków.

Powraca pytanie, czy nie lepiej jest inwestować w nowe nawierzchnie, zamiast doraźnie „leczyć” dziury na bydgoskich drogach?

Na jednej z konferencji Jan Siuda, dyrektor ZDMiKP, przyznał, że około 85 procent ulic w mieście ma więcej niż dziesięć lat. Specjaliści dodają, że technika budowania ulic stosowana przed laty nie należała do najlepszych - cienka warstwa asfaltu źle przykleiła się do kamiennej kostki. Mówiąc krótko, ulice
w Bydgoszczy wymagają gruntownych remontów. Nawierzchnie nie wytrzymują też ciężaru przeładowanych nierzadko tirów. A więc wkrótce możemy się spodziewać, że na ulicach tranzytowych problem dziur będzie powracał. Z roku na rok uszkodzeń będzie więcej, bo raz załatana nawierzchnia rozszczelnia się i jest bardziej podatna na kolejne zniszczenia.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski