– Kto w Bydgoszczy jeździ tramwajami, ten się w cyrku nie śmieje – skomentował nasz wpis o utrudnieniach na rondzie Fordońskim pan Mirosław. Tramwaj linii nr 3, jadący z centrum w kierunku Fordonu, wykoleił się, bo z pierwszego wagonu pod drugi wypadł silnik. Spowodowało to duże utrudnienia w komunikacji miejskiej. Składy z Fordonu przekierowano do zajezdni tramwajowej przy ul. Toruńskiej, przez most Kazimierza Wielkiego. Tramwaje z centrum przekierowano na różne trasy – w kierunku Glinek, pętli Wyżyny i na Kapuściska.
– Cyrk w tej Bydgoszczy. Połowa autobusów jeździ jak chce albo wcale nie przyjeżdżają. Co chwilę jakieś remonty i zmiany w organizacji ruchu, a ludzie stoją na przystanku i się spóźniają do pracy – napisała pani Magdalena. – Miasto Mem – dodał pan Kuba. Duże utrudnienia komunikacyjne spotęgowane były przez fakt, że od połowy listopada tramwaje nie kursują przez most Pomorski. Przy wykolejeniu tramwaje z jednej strony mogły kursować więc tylko do ronda Jagiellonów i dalej w kierunku Górnego Tarasu, a z drugiej dojeżdżać jedynie do mostu Kazimierza Wielkiego.
– Jeżdżenie tymi tramwajami jest porównywalne do sportów ekstremalnych. Tak samo niebezpieczne i grozi kontuzją – stwierdza pani Laura. W komentarzach nie zabrakło także odniesienia do „internetowych klasyków” – „szyny były złe, a podwozie, a podwozie też było złe”.
– Dla mnie to żadna nowość. Przywykłam do takich atrakcji. Gdzieś szyna wyskoczyła, tu tramwaj się wykoleił – nic nowego – ocenia pani Agnieszka, nawiązując do znanego nie tylko w Bydgoszczy „szynowęża” przy ul. Jagiellońskiej. Takie awarie zdarzają się każdego lata z powodu wysokiej temperatury. – W tej naszej Bydzi, to już tylko jedna rzecz jest mnie w stanie zdziwić – jak zimą wystrzelą szyny na ul. Jagiellońskiej k/ Poczty! - skomentował pan Jakub.
– Niech jeszcze dłużej Ratusz czeka z remontem Jagiellońskiej. To już chyba piąty taki przypadek po dojechaniu tramwaju do ronda Fordońskiego czy mostu Pomorskiego... Koślawe tory, że niekiedy trzeba zwalniać do 30km/h, żeby z nich nie wypaść – czytamy kolejny komentarz.
Choć kumulacja nieszczęść we wtorek była duża, wiele osób zwróciło uwagę na to, że komunikacja miejska w Bydgoszczy obecnie nie funkcjonuje prawidłowo także z wielu innych powodów, w tym licznych remontów prowadzonych w wielu lokalizacjach oraz braku kierowców autobusów, co wpływa na dużą liczbę kursów widmo.
– Problemy z dojazdami do Fordonu to nie tylko dzisiejszy dzień. To jest koszmar codziennie. Autobusy wypadają z linii, a do tramwaju trudno się dostać, bo są tak przepełnione. Powroty z pracy to gehenna! – uważa pani Justyna.
POLECAMY
Park na Kapuściskach w Bydgoszczy w zimowej odsłonie. Zobacz...
