Rozerwała się północna część krateru wulkanu Cumbre Vieja na kanaryjskiej wyspie La Palma. To sprawiło, że jeszcze większe masy lawy zalewają kolejne regiony.
Miejscowe służby mówią już o 500 hektarach wyspy pokrytych stygnącą magmą. Na szczęście jak do tej pory nie było śmiertelnych ofiar żywiołu. Płynące strugi lawy zbierają po drodze ogromne bloki skalne wielkości nawet kilkupiętrowych budynków.
Tragedia La Palmy trwa już trzy tygodnie, kiedy po pół wieku uśpienia doszło do erupcji wulkanu. Nikt nie ma pojęcia, jak długo potrwa kryzysowa sytuacja. Niektórzy specjaliści oceniają, że Cumbre Vieja uspokoi się dopiero pod koniec roku. Żywioł zniszczył już ponad 1200 domów.
Są coraz większe przerwy w pracy miejscowego lotniska. Wówczas ludzie są zdani tylko na połączenia morskie. Wybuch wulkanu, towarzyszące mu ogromne ilości płynącej lawy, dym i ruchy ziemi stały się prawdziwą atrakcją turystyczną. Ludzie wykupują bilety na rejsy statkami, które podpływają do brzegów wyspy, jak to tylko mogą najbliżej.
