Zniszczona potężną erupcją wulkanu Cumbre Vieja wyspa La Palma powoli wraca do życia.
Co ciekawe, swojej wielkiej szansy na odrodzenie upatruje w... wulkanie, którego 85-dniowa erupcja doprowadziła do ogromnych zniszczeń i zmusiła do ewakuacji tysiące mieszkańców tej najbiedniejszej wysepki Wysp Kanaryjskich.
Jak grzyby po deszczu powstają dzisiaj firmy oferujące turystom zwiedzanie miejsc, które wciąż pokryte są wulkanicznym pyłem, oraz rejonów przypominających po erupcji księżycowe krajobrazy.
Jedna z mieszkanek La Palma, Ana Garcia, która nie chciała opuścić wyspy, przed wybuchem wulkanu pokazywała turystom nieskazitelną atmosferę panującą w tym regionie. Przez specjalną aparaturę można było obejrzeć idealnie czyste niebo wieczorową porą. Teraz kobieta coraz bardziej myśli o zmianie swojej profesji i zrobieniu kursów wiedzy o wulkanach, aby pokazywać ludziom, do czego są one zdolne.
Władze hiszpańskie planują przeznaczyć spore środki w budowę infrastruktury, która pozwoli na ściągnięcie jeszcze większej liczby turystów, którzy na własne oczy chcą zobaczyć, co Cubre Vieja zrobił z tej wysepki.
Coraz więcej mieszkańców wysepki wierzy, że straszliwy wulkan, który wyrządził tyle strat, może się teraz okazać prawdziwa żyłą złota.
