Kilkaset osób będzie pracowało przy wyborach w Inowrocławiu. Chętnych było więcej, bo kusząca jest perspektywa zarobienia ponad stu złotych.
<!** Image 2 align=left alt="Image 4789" >Za zasiadanie w komisji można otrzymać, w zależności od pełnionej w niej funkcji, od 135 do 165 złotych. To był dla wielu osób determinujący powód, a z opublikowanej listy członków komisji można dowiedzieć się, że o zasiadanie w komisjach ubiegały się całe rodziny. Nie jest rzadkością, gdy nazwiska powtarzają się kilka razy.
- Liczę na to, że zapadnie decyzja, aby w wyborach prezydenckich skład komisji był ten sam. Pewnie będzie jeszcze druga tura, więc w sumie dostanę pięćset złotych za trzykrotne zasiadanie - zwierza się jedna z inowrocławianek, którą wylosowano.
25 września w obwodowych komisjach wyborczych będzie zasiadało 440 osób.
- Ponadto prezydent, zgodnie z obowiązującymi procedurami, wskaże łącznie czterdzieści cztery osoby - po jednej z każdej z komisji - informuje Beata Zarzycka z inowrocławskiego ratusza.
Lista nazwisk osób, które będą czuwały nad przebiegiem wyborów, została wywieszona na tablicy przed Urzędem Miasta oraz zamieszczona na internetowej stronie ratusza.
Jednak wybory do Sejmu, Senatu i prezydenckie nie będą jedynymi na Kujawach w tym roku.
Odbyło się już pierwsze posiedzenie Miejskiej Komisji Wyborczej w Inowrocławiu, powołanej przez Młodzieżową Radę Miejską w celu przeprowadzenia wyborów do rady trzeciej kadencji. W skład komisji weszli: Marika Gertz, Marlena Niewiadomska, Krzysztof Boniek, Michał Kopacz, Szymon Kosmalski.
Gremium nazywane z przymrużeniem oka „kindersamorządem” stara się reprezentować młodzież w Inowrocławiu. Organizuje imprezy muzyczne, kulturalne i sportowe oraz zabiera głos w ważnych dla młodych ludzi kwestiach.
Co prawda kandydatów na „rajców” początkowo najbardziej interesowało, czy będą otrzymywali diety. Musieli obyć się bez nich, ale to niektórych nie zraziło. W ciągu dwóch lat istnienia samorządu udało się przeprowadzić co najmniej kilkanaście udanych imprez. Nie tylko się bawiono, ale też zbierano pieniądze, choćby na remont skweru w centrum miasta czy leczenie chorej na białaczkę inowrocławianki.