https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kuriozum na chodniku

Jarosław Hejenkowski
Kompletny absurd na osiedlu domów jednorodzinnych. Najpierw ułożono chodnik, uwzględniając miejsca dla drzew. Teraz rośliny wycięto.

Kompletny absurd na osiedlu domów jednorodzinnych. Najpierw ułożono chodnik, uwzględniając miejsca dla drzew. Teraz rośliny wycięto.

<!** Image 2 alt="Image 155913" sub="Sytuacja, do której doszło przy ulicy Przybyszewskiego, jest nie tylko absurdalna, ale wskazuje na niewłaściwy nadzór nad robotami Fot. Nadesłane
">- To jest jakieś kuriozum - oceniają zgodnie mieszkańcy osiedla. Wzdłuż ulicy najpierw zbudowano chodnik, w który wcięte są rosnące tam drzewa. Później zostały one wycięte. Widok jest koszmarny.

Miasto ma okazję stać się pośmiewiskiem, bo nikt już tak inwestycji nie wykonuje. Jednak administrujący ulicą szef Zarządu Dróg Powiatowych wyjaśnia, że to nie wina urzędników.

- To błąd wykonawcy, który zostanie naprawiony. Tam, gdzie teraz są pnie, będzie też chodnik - mówi Andrzej Lipiński.

<!** reklama>Tymczasem mieszkańcy oceniają, że osiem usuniętych lip oraz jeden klon były zdrowe i wycięto je bezprawnie, bo w projekcie modernizacji drogi do wycinki były przewidziane tylko dwa drzewa. - Wycinka stanowi ogromną stratę dla mieszkańców Szymborza. Drzewa te zostały posadzone około stu lat temu i nadawały niepowtarzalny klimat i charakter naszej ulicy. Stanowiły również naturalny ekran chroniący nas przed hałasem wytwarzanym przez setki pojazdów poruszających się na wiadukcie ulicy Poznańskiej - skarży się kilkunastu mieszkańców osiedla.

Przekonują oni ponadto, że rośliny te stanowiły swoiste „zielone płuco” w okolicy otoczonej przez zakłady chemiczne i miejską ciepłownię. Argumentują także, że drzewa były zdrowe i nie stanowiły zagrożenia dla ruchu kołowego, dla pieszych czy okolicznych domów. List tej treści wysłali do wydziału ochrony środowiska ratusza.Odpowiedź już dostali i wcale ich ona nie satysfakcjonuje, bo jest niezwykle lakoniczna. - Nie wyjaśniono czy pozostałe drzewa zostaną wycięte - relacjonują korespondencję mieszkańcy Szymborza.

„Expressowi” udało się ustalić, że w miejsce wyciętych roślin, nasadzone zostaną inne. Gdzie i kiedy? Tego Andrzej Lipiński nie potrafił nam wczoraj powiedzieć. - Sądzę, że ustalimy to na spotkaniu z samorządem osiedla - mówi. Tymczasem mieszkańcy, którzy się z nami skontaktowali, już wiedzą, gdzie chcą nasadzeń. Chcą, aby rosły w pobliżu miejsca, gdzie znajdowały się te wycięte. Domagają się także, by sadzonki miały dużą średnicę pnia, aby jak najszybciej została przywrócona równowaga.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski