https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kupcy protestują przeciwko kilkusetprocentowym podwyżkom za zajęcie pasa drogowego

Wojciech Mąka
Kupcy chcą, żeby miasto obniżyło stawki za zajęcie pasa drogowego na działalność gospodarczą. Od 1 stycznia stawki poszły w górę o kilkaset procent.

<!** Image 3 align=none alt="Image 203647" sub="Po tegorocznych podwyżkach wielu bydgoskich kupców myśli o zlikwidowaniu działalności. Fot.: Dariusz Bloch">

Kupcy chcą, żeby miasto obniżyło stawki za zajęcie pasa drogowego na działalność gospodarczą. Od 1 stycznia stawki poszły w górę o kilkaset procent.

<!** reklama>

Kupcy z przerażaniem przyjęli informacje o podwyżce cen za zajęcie pasa drogowego. Płacą go handlujący przed cmentarzami, kioskarze, właściciele niewielkich sklepów.

Rada Miasta podniosła stawki o ponad 300 procent uchwałą, którą przegłosowano w listopadzie 2011 roku. Zdecydowano wówczas, że nowe opłaty wejdą w życie dopiero za rok - czyli teraz.

- To jest dobijanie handlu - mówi jeden z kupców z Fordonu. - Pracujemy na minimalnych marżach. Mam sklep warzywny. Podniesiono mi stawkę z 15 na 60 groszy za metr dziennie. Efekt jest taki, że wcześniej płaciłem 2100 zł rocznie, a teraz będzie to 8000 zł. Rozważam likwidację działalności.

Właściciel warzywniaka napisał list w tej sprawie do Romana Jasiakiewicza, przewodniczącego Rady Miasta. - Około dwóch tygodni temu został przekazany prezydentowi - mówi handlowiec. - Odpowiedzi nie ma.

Kupcy postanowili wytoczyć cięższe działa. W czwartek skierowali do prezydenta miasta list otwarty, w którym czytamy: „Panie Prezydencie, zwracamy się do Pana z apelem o rozsądne i ponowne rozpatrzenie opłat za korzystanie z tzw. pasa drogowego. Drastyczna podwyżka stawek rzędu 400 proc. więcej dla drobnych punktów handlowych, a jest ich w Bydgoszczy kilkaset, jest zwykłym rozbojem i dobijaniem drobnego handlu. Sami stworzyliśmy miejsca pracy, budując nowe lub kupując gotowe pawilony handlowe, inwestując nasze oszczędności. Wszystko to kosztem naszych rodzin i wolnego czasu. Pańska decyzja spowoduje wzrost liczby bezrobotnych w mieście”.

- Nie jesteśmy w stanie konkurować z zagranicznymi marketami, których w mieście jest czternaście i powstaje jeszcze jeden - mówią kupcy.

Właściciel warzywniaka i organnizator akcji (nazwisko do wiadomości redakcji) mówi: - Byłem zdumiony, kiedy - chcąc złożyć wniosek - w zarządzie dróg miejskich od razu usłyszałem, czy rezygnuję z działalności...

Handlowcy składający wnioski na ten rok znaleźli tymczasowe rozwiązanie - dzierżawią pas drogowy tylko na trzy miesiące. W ten sposób dają miastu czas na zmianę decyzji o stawkach. - Wiemy, że podwyżki muszą być, ale nie takie olbrzymie - mówią.

Kiedy pismo zostanie rozpatrzone przez prezydenta, nie wiadomo. Piotr Kurek, jego rzecznik, nie odpowiedział na to pytanie.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski