**Najbliższe trzy miesiące „Kadafi” i jego ludzie spędzą w areszcie. Grozi im wieloletnie więzienie. Wczoraj bydgoski sąd był jak twierdza. Do budynku sądu antyterroryści doprowadzili sześciu mężczyzn. Otuchy dodawali im licznie zgromadzeni bliscy. Tymczasem zatrzymani tworzyli jeden z największych gangów narkotykowych w Polsce.
**To było niemal pewne. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora. Sześcioro zatrzymanych we wtorkowej obławie zostało wczoraj aresztowanych na trzy miesiące.
Korytarz Sądu Rejonowego w Bydgoszczy był pełen antyterrorystów, którzy konwojowali gangsterów z różnych komisariatów, aby ci nie mieli ze sobą kontaktu. W sądzie czekali na nich bliscy i znajomi aresztowanych.
- Trzymaj się brachu - mówił łysy, dobrze zbudowany mężczyzna do podobnie wyglądającego, którego prowadzono w kajdankach.
- A dlaczego pan robi zdjęcia? - smukła blondynka wyraźnie zdenerwowana pyta naszego fotoreportera. Następnie jeszcze przez chwilę mruczy coś pod nosem, przerywa i odchodzi, gdy na korytarz wprowadzony zostaje jeden z aresztowanych mężczyzn. Widać, że jest od kobiety dużo starszy. Otyły, solarniany typ. Dziewczyna pociesza go, całuje i przytula.
- O...Wśród tych nieskutych kajdankami, żegnających się z aresztowanymi, widzę dużo znajomych twarzy z sal sądowych - mówi nam jeden z adwokatów.
<!** reklama>
Zdaniem policjantów, zatrzymani tworzyli bezwzględny gang. Grupa była największą i najniebezpieczniejszą organizacją przestępczą, działającą na terenie województwa kujawsko-pomorskiego od 2001 roku. Główny dochód czerpali z narkotyków, ale nie tylko tym się zajmowała...
- „Maciula” usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. To zdarzenie z 2008 roku na bydgoskim Fordonie nie zostało nam zgłoszone - informuje Monika Chlebicz, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.
Pokrzywdzony nie zgłosił się na policję, gdyż były to przestępcze porachunki. Zatrzymany o pseudonimie Stachu, Stanisław R. usłyszał zarzut pomocy w usiłowaniu zabójstwa.
Obaj należeli do grupy, której szefem miał być „Kadafi” Tomasz B. Na niego konkurencja również dybała. Został postrzelony. Ten mężczyzna usłyszał zarzut kierowania grupą przestępczą. Oprócz „Stacha” i „Maciuli”, „Kadafiemu” pomagali też były bokser, Jaromir M. ps. „Jurgen”, „Pawełek” czyli Paweł J. i Wiesław L. ps. „Sidua”. Gangsterzy byli uzbrojeni.
- Handlowali narkotykami, czerpali zyski z prostytucji, zajmowali się też wymuszeniami
- wylicza jeden z policjantów. Na czarny rynek wprowadzili narkotyki o wartości ponad 21 mln zł.
Bydgoscy policjanci rozbili grupę we wtorek rano. Wkroczyli do 10 mieszkań i zabudowań w Bydgoszczy i na Dolnym Śląsku. Zatrzymani mają od 32 do 43 lat. Pochodzą z Bydgoszczy. Święta spędzą w bydgoskim areszcie na Wałach Jagiellońskich.
Rozpracowanie grupy trwało dwa lata. Możliwie było m.in. dzięki jednemu z gangsterów, który postanowił współpracować z organami ścigania. Ma status świadka koronnego.